4000 dzieci imigrantów nie mówi po angielsku

Szkockie szkoły nie radzą sobie ze zbyt dużą ilością dzieci imigrantów, co może skutkować wychowaniem pokolenia, które nie zna nawet podstaw angielskiego – wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez BBC.

Nauczyciele oraz osoby z sektora edukacji są zdania, że za taką sytuację odpowiedzialny jest  rząd, który nie potrafi zapewnić funduszy dla korepetytorów, dla nie mówiących po angielsku dzieci. Z ujawnionych ostatnio danych wynika, że w Szkocji 28 tys. uczniów posługuje się 138 językami, a 3595 z nich nie potrafi powiedzieć słowa po angielsku.

The Educational Institute of Scotland chce zredukować liczbę uczniów, którzy nie mówią w ogóle po angielsku. Związki nauczycielskie skarżą się, że na nauczycieli nakłada się zbyt dużą presję, a dzieci są pozostawiane pozostawione same sobie, podczas gdy nauka nowego języka może im zając nawet osiem lat. Przedstawiciele polskiej społeczności twierdzą, że na cały region przypada 2,8 „nauczyciela” językowego, zatem polskie dzieci mogą liczyć na 15 minut konsultacji tygodniowo.

- Szkocki rząd powinien lepiej zaplanować postępowanie w razie takiego napływu imigrantów – komentuje Zofia Wierzbowicz – Fraser, ze stowarzyszenia Polaków w Inverness. – Dzieci nie są stanie same sobie poradzić z barierą językową. To frustrujące zarówno dla nich, jak i dla nas – nauczycieli. To może być dla nich gospodarcza katastrofa. Wyślemy te dzieci ze szkoły do pracy i jak one mają sobie poradzić na tym rynku? – jednogłośnie ubolewają pedagodzy ze Szkocji.

Władze Glasgow poinformowały, że rząd nie zapewnił dodatkowych środków na edukację dzieci imigrantów. Maureen Watt, minister szkolnictwa, broni się tłumacząc, że w zeszłym roku podpisano umowy na większą liczbę funduszy na edukację. – W ciągu następnych trzech lat, liczba pieniędzy przeznaczonych dla władz lokalnych wzrośnie o 13 proc. Nie otrzymaliśmy dodatkowych sygnałów, że jest to kwota niewystarczająca.

Anna Chodacka

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: