Tak czy siak, pistolet został już w Polskę wymierzony. Palec naciska na spust. Broń wypali, gdy prezydent Kaczyński parafuje Traktat Lizboński, a ja obawiam się, że tej kuli w żaden rozsądny sposób nie da się już zatrzymać. Jedyną szansę widzę w integracji polskiego systemu bezpieczeństwa narodowego z systemem bezpieczeństwa narodowego USA. I to koniecznie w sposób wykluczający ? przynajmniej w dającej się przewidzieć perspektywie ? "przehandlowanie" naszych interesów przez Waszyngton. A potem niech sobie Niemcy i Rosja dogadują się do ochrypnięcia. Niech duet Merkel-Putin krzywią się, do skurczu policzków. Ku chwale Unii Europejskiej.
Mój kraj, moja ojczyzna...
Współczesna Polska blisko 20 lat po 1989 roku. Zafałszowana historia, utytłana teraźniejszość i zrujnowane perspektywy. Kraj utraconych złudzeń i niespełnionych oczekiwań. Zmarnowanych szans i niepłodnych obietnic. Jałowych projektów i nonsensownych rozstrzygnięć. Groteskowe, pogrążone w politycznym rozpasaniu, gospodarczym chaosie i społecznym marazmie państwo, wzdłuż i w poprzek którego snują się hordy sparciałych umysłów, zgangrenowanych ambicji, opustoszałych serc i zdruzgotanych sumień.
Państwo dryfujące oceanem ludzkich krzywd: zapomnianych zbrodni i bezkarnych katów. Kilka lat temu sytuację Polski i Polaków Stanisław Michalkiewicz skomentował słowami: Smród wywołany rozkładem państwa po prostu zapiera dech, ale wszyscy udają, że tego nie zauważają, usiłując zachowywać się, jak gdyby nigdy nic. Pół dekady później można dodać, że państwo, które nie wywiązuje się z podstawowych obowiązków wobec obywateli, tak naprawdę nie istnieje. A nawet jeśli jeszcze jakimś cudem trwa, wcześniej czy później musi skonać. Kto tego nie dostrzega, jest ślepcem. Kto nie rozumie, jest głupcem. A kto to widzi, rozumie i nie protestuje, jest nowoczesnym Europejczykiem. Ale nie jest już Polakiem. Aby obalić nieludzki system, wystarczy nie brać udziału w kłamstwie ? zanotował przed laty Aleksander Sołżenicyn. Z tym że trzeba wiedzieć, na czym to kłamstwo polega. Dlatego napisałem to, co napisałem. Bo na furze łajna i w odorze smrodu wspartego o stek kłamstw, niczego trwałego zbudować nie sposób. Najpierw trzeba obejście posprzątać. ...A póki naszego domostwa należycie posprzątać nie zdążymy ? niech dobry Bóg oszczędzi nam powtórki z historii.
Krzysztof Ligęza
OPCJA NA PRAWO