13/08/2008 19:21:45
- Zmieniają się w oczach. I tu nie chodzi o to, że mają gorsze wyniki w nauce. Chodzą po korytarzach z głową zwieszoną w dół. Jak zbite psy. Potwornie tęsknią - mówi o swoich uczniach, których rodzice zostawili w kraju, by wyjechać do pracy za granicę, Tomasz Malicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Krakowie. W swojej szkole ma ich kilkunastu. - Ci kiedyś grzeczni najczęściej zaczynają sprawiać kłopoty wychowawcze. Małe dzieci sikają na lekcjach w majtki, starsi uczniowie, by zwrócić na siebie uwagę, wybijają okna - wynika z relacji dyrektorów. Gdy zaczyna się dziać coś niedobrego, trafiają pod opiekę szkolnych pedagogów.
To na podstawie danych zebranych we wszystkich szkolnych gabinetach pedagogicznych powstał raport małopolskiego kuratorium, z którego wynika, że z powodu opuszczenia przez jedno albo obydwu rodziców, którzy wyjechali z kraju w celach zarobkowych, fachowej opieki psychologicznej potrzebuje ponad 4 tys. uczniów. - To są tylko ci uczniowie, którzy z powodu eurosieroctwa trafili do gabinetów psychologicznych. Nie wiemy jeszcze, ilu mamy opuszczonych uczniów, którzy nie sprawiają kłopotów wychowawczych. Nie wiemy też, ilu zostało opuszczonych przez jednego, a ilu przez obydwu rodziców - zaznacza małopolska wicekurator Agata Szuta.
Aneta Zadroga
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...