12/08/2008 14:49:31
Jak opisuje dziennik Polska, Surman trafił na ofertę PFK w internecie. Podał swoje dane i z czeskiego telefonu komórkowego otrzymał SMS: "Panie Surman, oferujemy pożyczkę na weksel aż 15 tys., procent 6,9, rata 255/72 mies.". Decyzja miała nadejść w ciągu dwóch tygodni. Podpisał przedwstępną umowę, w której nie było żadnych szczegółów. Okazało się potem, że musiał ubezpieczyć się za 75 zł miesięcznie, co było warunkiem przyznania kredytu, a także wpłacić 750 zł opłaty rejestracyjnej. Potem musiał czekać na harmonogram spłat rzekomej pożyczki.
Dostał go po trzech miesiącach od podpisania umowy. Według dokumentu kredyt miał dostać w trzech transzach; najpierw 200 zł, po trzech miesiącach 1200 zł, a dopiero po 15 miesiącach - 13 tys. 600 zł. Stopa procentowa była trzy razy wyższa, niż obiecywano. Surman chciał się jak najszybciej wycofać z takiej umowy i odzyskać pieniądze, ale odpisano mu, że miał na to 10 dni. I kontakt się urwał. Prokuratura w Cieszynie skierowała skargę Surmana do białostockiej prokuratury, która jako pierwsza w kraju podjęła postępowanie w sprawie firmy PFK. Spływają tu skargi z całego kraju. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów miał tyle zażaleń na PFK, że również skierował je do tej prokuratury.
Aneta Zadroga
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...