Ten wieczór zapamiętasz na długo

Proszę powiedzieć, kiedy po raz pierwszy wyjechała pani z zespołem na koncerty za granicę?
- To było dokładnie w 1980 roku. Natomiast najdłuższy nasz pobyt za granicą trwał trzy
miesiące.

Jakie miejsca odwiedzacie państwo regularnie?
- Oczywiście Londyn! Ale duże koncerty zawsze dajemy regularnie także w Niemczech i USA. Dość często  występujemy również w Wilnie i Lwowie.

Czy przy okazji służbowych nazwijmy to podróży, jest okazja do zwiedzania?
- Niestety nie. Zawsze cierpimy na dotkliwy brak czasu. Kiedy przyjeżdżamy na miejsce, wszystko kręci się wokół prób, wypoczynku, koncertu, prób i znowu koncertu, a potem snu. Niestety, na zwiedzanie zazwyczaj nie ma już miejsca.

Wiele gwiazd przyznaje się do robienia zakupów, zwłaszcza tych na scenę, właśnie przy okazji pobytów na Zachodzie. Czy pani także zagląda do tutejszych sklepów?
- Tak. Jeśli oczywiście jest czas, to bardzo lubię. Muszę powiedzieć, że takie zakupy robię najczęściej w Stanach Zjednoczonych.

Jak spędzacie tygodnie poprzedzające koncert w Wembley Arena, letni okres jest chyba dość szczególny dla Was?
- Dla artystów każde lato jest najpracowitszą ze wszystkich pór roku. Także i dla nas, tym bardziej, że w tym roku obchodzimy jubileusz trzydziestolecia, więc koncertów jest naprawdę sporo. Do końca września kalendarz mamy zapisany.

 

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: