30 funtów kary za palenie we własnym aucie

Do czego służy samochód? Dla Gordona Williamsa - 58-letniego Brytyjczyka zajmującego się wykańczaniem wnętrz odpowiedź jest prosta. Swojego vana używa do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Dlatego poczuł się naprawdę zaskoczony, kiedy policjanci wręczyli mu opiewający na 30 funtów mandat za palenie w miejscu pracy.

Feralnego dnia malarz skończył pracę i razem z 16-letnim pomocnikiem wybrał się do sklepu po herbatę. Po drodze zapalił papierosa i... został zatrzymany przez patrol policji. Funkcjonariusze poinformowali go, że samochód jest jego miejscem pracy i tym samym złamał prawo zakazujące palenia w miejscach publicznych.

Rzeczywiście, w ustawie znajduje się zapis mówiący, że w nie wolno palić w samochodach służbowych, jeśli korzysta z nich więcej niż jedna osoba. Jednak samochód Gordona jest zarejestrowany do użytku prywatnego. Służy mu jedynie do dojazdów do miejsca pracy. - Wykańczam domy, nie samochody - próbował żartować Brytyjczyk, ale chociaż planuje odwołać się od mandatu, karę zapłacił. Gdyby nie zrobił tego w terminie, wzrosłaby do 60 funtów.

londyn.gazeta.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: