MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/07/2008 13:28:55

Emigracja babć i dziadków

Emigracja babć i dziadkówPo pierwszej fali emigracji, stworzonej przez ludzi młodych, nadchodzi etap wyjazdów ich rodziców, a często babć i dziadków zarazem. Jak układają sobie życie? Czy można przesadzać stare drzewa?

Emigranckie początki


Godz. 21.30. Lotnisko Lublinek w Łodzi. Hala wylotów wypełniona pasażerami. Polacy, w większości młodzi ludzie czekają na wylot do „raju” o nazwie Londyn. Widać wiele matek z niemowlakami. Na twarzach osób czekających gości skupienie i lekkie podenerwowanie przed lotem, nikt prawie nie rozmawia. Potężny Boeing za ok. 2 godz. przeniesie nas do kraju 300-letniego kapitalizmu angielskiego (...)

 

 


Tak wylot do Anglii za pracą i do syna tam mieszkającego opisuje w swojej korespondencji Wiesław Kwaśnik, sześćdziesięcioparolatek w Londynie – od stycznia bieżącego roku. Po raz pierwszy wyjechał z Polski do pracy na Słowację, potem pracował w Czechach. Kiedy wrócił do Polski i okazało się, że nie ma dla niego zajęcia, syn namówił go na przyjazd do Anglii.

– Nie uważam, że emigracja to jest normalna rzecz w Unii Europejskiej, że ludzie się przemieszczają i to nie jest emigracja w dawnym tego słowa znaczeniu, absolutnie nie. Dzisiaj jesteśmy tutaj, jutro będziemy w innym państwie – zaznacza pan Wiesław, który sporo podróżował po Europie, odwiedzając na krócej lub dłużej Słowację, Czechy, Hiszpanię, Turcję, Niemcy, Jugosławię, Rosję, Krym czy też Włochy.

Grażyna Szajda, 51 lat, po rozwodzie i sprzedaniu własnego hotelu i restauracji w małej miejscowości w województwie świętokrzyskim, znalazła się w podobnej sytuacji – nie mogła znaleźć w Polsce pracy i jej córka, która już zaaklimatyzowała się w Anglii, podsunęła pomysł przyjazdu na Wyspy.

 

– Zostałam bez pracy i w moim wieku było bardzo ciężko, ludzie patrzyli na mnie i rozkładali ręce, bo to nie wiek, żeby przyjmować do pracy. Moje dzieci wcześniej już wyjechały tu do znajomych, córka zaczęła studia. Dzwoniłyśmy do siebie i doszłyśmy do wniosku, że będzie lepiej, jeśli ja tu przyjadę i znajdę pracę – tłumaczy pani Grażyna i po krótkiej chwili analizuje dalej powody przyjazdu: – Zastanawiam się też czasem, co ja bym zrobiła, gdybym tutaj była sama, nie wiem, czy byłabym tutaj sama, myślami byłabym ciągle z moimi dziećmi.

 


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

adamtomek

63 komentarze

21 lipiec '08

adamtomek napisał:

Szykuje się pomoc przy dzieciach. Zdrowiej będzie i normalniej.

profil | IP logowane

adamtomek

63 komentarze

21 lipiec '08

adamtomek napisał:

Oznacza to pewną stabilizację życiową.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska