MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

12/07/2008 09:03:40

Półtora tysiąca dzieci ulega wypadkom na polskiej wsi

9-latek utopił się w niezabezpieczonym zbiorniku z gnojowicą, 8-latka zginęła pod kołami traktora prowadzonego przez jej pijanego ojca, pokrywa prasy rolującej o mało nie zabiła 11-latka, który w ciężkim stanie trafił do szpitala. To tylko kilka wypadków z udziałem dzieci, do których doszło w ostatnim czasie. Co zrobić, aby do takich tragedii nie dochodziło?

Dane GUS pokazują, że w pierwszym kwartale tego roku doszło do 7 tys. wypadków, w tym 28 śmiertelnych, w rodzinnych gospodarstwach rolnych. Najwięcej wypadków odnotowano w woj. lubelskim, mazowieckim i zachodniopomorskim. Wprawdzie w porównaniu z pierwszym kwartałem ubiegłego roku liczba zgłoszonych wypadków spadła, to liczba tragedii jest wciąż ogromna.

 

 

Szacunki te nie obejmują, niestety, dzieci. Dzieje się tak od czasu, kiedy znowelizowana w kwietniu 2004 r. ustawa o ubezpieczeniu społecznym rolników ograniczyła grono osób uprawnionych do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy rolniczej. W tej grupie znalazły się też dzieci. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego nie prowadzi też takiej ewidencji wypadków. Można jednak założyć, że rocznie jest ich ok. 1500 - tyle odnotowano w 2003, kiedy KRUS prowadził jeszcze statystyki obejmujące dzieci. Roman Giedrojć, zastępca głównego inspektora pracy do spraw nadzoru, mówi że wśród poszkodowanych w wypadkach rolniczych ciągle jest wiele dzieci.



Maszyny jak relikty muzealne


Obraz dzieci pracujących na polskiej wsi jest zwykle ten sam: już siedmiolatki kierują traktorami, a dwu-trzylatki siedzą na błotnikach ciągników. To wtedy najczęściej dochodzi do wypadków, bo maszyny są stare i nieodpowiednio zabezpieczone. - Większość rolników używa sprzętu, który już dawno powinien trafić do muzeum. Niesprawność maszyn powoduje, że ilość zagrożeń jest nieporównywalnie większa niż w pozostałych krajach UE. Jesteśmy daleko za Wielką Brytanią, Irlandią czy Francją – mówi Wirtualnej Polsce Giedrojć. Istotne jest również to, że sprzęt rzadko kiedy jest serwisowany. – Na rolnikach trudno wymusić wykonywanie przeglądów maszyn. Dzieje się tak z prostego powodu - polskie prawo nakazuje przeprowadzanie przeglądów tylko wtedy, gdy maszyna porusza się po drogach publicznych – dodaje.



Polscy rolnicy mogą tylko pomarzyć o nowych maszynach. Są tak drogie, że dla większości nieosiągalne. – Nowy sprzęt jest dużo droższy niż nowe samochody, bo ma więcej skomplikowanych funkcji i jest przystosowany do wykonywania różnych prac w zmiennych warunkach pogodowych – mówi Roman Giedrojć.

 

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska