MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

02/07/2008 09:28:07

Czerwony (nie)wesoły autobus

Czerwony (nie)wesoły autobusPojawia się obok takich znakomitości jak Big Ben czy London Eye, widać go prawie na każdej pocztówce, jest nieodłącznym bohaterem zatłoczonych i wąskich ulic Londynu. Czerwony autobus z polskim kierowcą w roli głównej.
6800 autobusów przewozi codziennie około 6 milionów pasażerów ponad 700 różnymi trasami Londynu. Znane są z tego, że nieustannie spóźnione i zatłoczone stoją w korkach lub perfekcyjnie płyną pomiędzy innymi pojazdami po ulicach miasta, podczas gdy wszyscy podróżujący wstrzymują oddech i nie wierzą w możliwość przejechania przez tak wąskie miejsca.
 
Za co pasażerowie nie lubią kierowców?
 
Zachowanie kierowcy wydaje się pozostawiać wiele do życzenia, szczególnie kiedy obładowani torbami dobiegamy do autobusu, a kierowca zamyka nam drzwi przed nosem.
 
– Zawsze czekam na ludzi, ponieważ staram się zrozumieć ich sytuację – mówi Monika Siemieńczuk, od 2 lat kierowca autobusu firmy Arriva w Londynie, obecnie jeżdżąca liniami 253 i 254.
 
– Jeśli widzę, że ktoś biegnie, to staram się czekać, ale w lusterkach nie zawsze wszystko można zobaczyć. Zdarza się tak, że już zamknę drzwi i dam kierunkowskaz, a dopiero potem zauważam kogoś w zasięgu lusterka, ale skoro już ruszyłam, to nie mogę stanąć i wpuścić pasażera – health and safety na drodze – tłumaczy.


 
Grzegorz Hajduk, doświadczony kierowca autobusu lini 7 należącej do firmy Metroline dodaje w tej kwestii:
 
– W Londynie autobusy kursują co 5–8 minut i nie mogą czekać na każdego dobiegającego pasażera, który nie dość tego, że jest daleko i biegnie wolno, to jeszcze po drodze upuści komórkę, a kiedy już dobiegnie to nie może znaleźć biletu w torbie itd. A potem jest zziajany i spocony. Za 5 min. nadjedzie następny autobus i na pewno takiego pasażera zabierze – podkreśla kierowca.
 
Kolejna denerwująca wszystkich sytuacja to ta, kiedy autobus stoi w korku i pasażerowie wciskają przycisk, aby poinformować kierowcę, że chcą wysiąść lub też osobiście go proszą o otworzenie drzwi, a on nie chce nikogo wypuścić. Tomek Adamczyk, który ma doświadczenie w prowadzeniu autobusu nie tylko w Londynie, ale i w małej miejscowości Chelmsford, obecnie jeździ linią 7 obsługiwaną przez firmę Metroline w Londynie. Tak tłumaczy punkt widzenia kierowcy:
 
– Kiedyś w Londynie jeździły autobusy bez drzwi typu Routemaster i ludzie się przyzwyczaili, że jeśli autobus stał w korku, to oni sobie wsiadali lub wysiadali. Obecnie, jeśli autobus stoi nawet w małym korku, to już wszyscy dzwonią tymi przyciskami, że chcą wysiąść. Ale ludzie muszą wiedzieć, że przystanek to jest jedyne miejsce, w którym autobus się zatrzymuje i jeśli oni wysiądą i złamią nogę, to należy im się odszkodowanie z ubezpieczenia. Jeżeli otworzę komuś drzwi na światłach i coś się komuś stanie, to jest to moja odpowiedzialność, jeśli ktokolwiek go potrąci, mogę nawet stracić pracę. Jeśli stoję w ogromnym korku, to ludzi wypuszczę, bo to nie więzienie. Ale wówczas podjadę pod krawężnik i sprawdzę, czy na pewno nie ma rowerzystów wyprzedzających z lewej strony itd. – podkreśla kierowca, polskiego pochodzenia.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska