MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/06/2008 06:31:54

Ile nas kosztuje lekcja oszczędzania - relacje czytelników Metra

Ile nas kosztuje lekcja oszczędzania - relacje czytelników MetraJak rosnące ceny wpłynęły na nasze domowe budżety? Czy rzeczywiście nawet dobrze sytuowani muszą zwracać uwagę na wydatki? Jak radzą sobie najbiedniejsi?

Coraz więcej rodzin robi zakupy według przygotowanej wcześniej listy produktów - w ten sposób chcą zaoszczędzić.

 



- Podwyżki cen stają się tym, czego Polacy mogą się bać najbardziej - powiedziała "Metru" w ub. tygodniu prof. Anna Giza-Poleszczuk, socjolog z UW. - Powszechne staje się myślenie o nadciągającej apokalipsie cenowej - mówi Michał Feliksiak z CBOS, autor majowego sondażu, z którego wynika że poprzednich trzech miesiącach aż 60 proc. Polaków odczuło skutki rosnących cen. Ponad połowa Polaków twierdzi, że kupuje mniej niż przed kilkoma miesiącami, co czwarty skreślił niektóre produkty z listy zakupów.


Choć z danych wynika, że wzrosły nam również pensje, to w powszechnym odczuciu nie zrekompensowały one drożyzny w sklepach. Co więcej ludzie muszą ograniczać swoje plany, choć zaplanowali wydatki, i z tego powodu też czują się zawiedzeni.


Beata i Dariusz z Warszawy: Kupujemy tylko według listy

34-letni Dariusz jest żołnierzem zawodowym. Żona Beata wychowuje dwójkę dzieci - 12-letniego Karola i dziewięciomiesięczną Ewelinę. Żyją tylko z jego pensji 3,5 tys. zł na rękę (po kilkunastu latach pracy). - Wszystko planujemy - opowiada Beata. To ona co miesiąc rozpisuje wydatki. Jak twierdzi, utrzymanie rodziny z miesiąca na miesiąc rośnie. Z jednej strony dzieci dorastają, przychodzą też coraz wyższe rachunki.

Mieszkanie jest zakładowe, ale wszystkie opłaty - gaz, prąd, dwa telefony komórkowe i telewizja kablowa i internet to ok. 700 zł. Najwięcej idzie na żywność - do ponad 2 tys. zł - mimo ciągłych prób, aby ograniczyć wydatki.

- Kupujemy zawsze w hipermarketach. Częściej niż kiedyś patrzymy, co ile kosztuje, przeglądamy gazetki reklamowe. Kupujemy tylko według przygotowanej listy - opowiada Dariusz. To on robi zakupy. - Ja zostaję z dziećmi. Gdybyśmy pojechali całą rodziną, dzieci na pewno by nas na coś naciągnęły - mówi matka.

Nie wszystko kupują w sklepach. - Moi rodzice mieszkają na wsi. Raz w miesiącu odwiedzamy ich i przywozimy w zależności od pory roku warzywa, owoce i jajka - opowiada Beata, podkreślając jednocześnie, że na tym dużo oszczędza.

Rosnące ceny i coraz większe wydatki sprawiły, że rodzina już dawno nie była w kinie. - Tylko synowi dajemy pieniądze na bilet. Gdybyśmy chcieli pójść wszyscy, to zapłacilibyśmy ok. 100 zł. A to dla nas dużo - mówi Dariusz. On oszczędza na paliwie, do pracy nie jeździ samochodem, ale komunikacją miejską. Podróż trwa dużo dłużej, ale wychodzi taniej (tylko 90 zł za bilet miesięczny). Chce też rzucić także palenie, bo jak sam oblicza, miesięcznie wypala ok. 300 zł.

Renciści z Wrocławia: zrezygnowaliśmy z owoców i warzyw, długi rosną

Ja mam 63 lata i mój mąż (65 lat) żyjemy z renty. Mąż dostaje 500 zł, ja 380 zł. To cały nasz miesięczny dochód. Życie staje się coraz droższe, z uwagi na to, że mąż jest bardzo schorowany (przeszedł zawał, ma nadciśnienie), ja prowadzę dom.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

adamtomek

63 komentarze

2 lipiec '08

adamtomek napisał:

wszystkim jest mniej wesoło.

profil | IP logowane

bajeczka

5 komentarzy

2 lipiec '08

bajeczka napisała:

Wpólczuje tylko tym rencistom!!zgroza

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska