MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/06/2008 11:01:05

Przypadki polskiego przedsiębiorcy w Madrycie

Przypadki polskiego przedsiębiorcy w MadryciePan Krzysztof Durlik, doświadczony przedsiębiorca w takich dziedzinach, jak handel nieruchomościami i antykami, od trzech lat prowadzi w Madrycie sklepy z polskimi towarami. Jeden z nich nosi dumną nazwę "Teraz Polska".

Pan Krzysztof wyjechał z Polski w wieku 19 lat. Kiedy pada określenie "Polonia" od razu daje wyraz swoim poglądom.

- Od 28 lat jestem poza krajem, a od 3 lat w Hiszpanii. Może Pani pisać, co pani chce, ale ja powiem krótko; tutejsi Polacy to w zdecydowanej większości złodzieje, alkoholicy, ale katolicy. Wiem, że to niepopularne stwierdzenie, ale takie jest moje zdanie.

 



Przemawia przez pana duże rozgoryczenie. Panie Krzysztofie, może to doświadczenie bardziej lokalne lub środowiskowe. Chyba ma Pan jakichś przyjaciół wśród Polaków?

- Tutaj nie. Od dwóch lat, można powiedzieć, że nie utrzymuję kontaktów z rodakami. Często muszę się wstydzić tego, że jestem Polakiem, chociaż chciałbym być z tego dumny. Tak przecież powinno być. Polak nie potrafi zrozumieć, że można wypić trochę piwa czy wina, żeby potem dobrze się bawić, tylko musi się zalać i rozrabiać. W barze zarobisz na nim 4 euro, ale stracisz 104. Kiedyś tłumaczyłem, że Hiszpania to kraj, w którym ludzie piją, żeby wprawić się w dobry nastrój i że trzeba się do tego dostosować, ale już zrezygnowałem, bo i tak nie mogą tego pojąć. Co pani powiedziałaby swoim dzieciom, gdyby zobaczyły, że ich ojciec musi szarpać się z rodakami, żeby nie pili na ulicy, nie zachowywali się po chamsku. Ostatnio miałem takie zdarzenie. Zwróciłem tylko uwagę i zaraz zostałem zaatakowany i obrzucony wyzwiskami. Moje dzieci nie przyznają się tu do swojego pochodzenia.

A czy jeżdżą czasem do Polski?


- Oczywiście i to dość często. W Polsce znają zupełnie innych ludzi i ciągnie ich do rodzinnych stron ojca. Czują się tam bardzo dobrze, uwielbiają polskie jedzenie i są dumne ze swoich korzeni. Tutaj, niestety, nie. 200 metrów od mojego sklepu, na tyłach supermarketu, jest polskie koczowisko. Tam się można dopiero napatrzeć na rodaków. Bardzo często jeżdżę do Anglii, przecież tam jest jeszcze więcej Polaków, ale takiego zdziczenia, jak w Madrycie, nie ma.

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

krakn

1080 komentarzy

11 lipiec '08

krakn napisał:

ózni są widać sąsiedztwo go zdołowało, i wcale się nie dziwie. :/
współczuje, jest bardzo dużo wspaniałych polaków życzliwych i zaradnych, a pozostałych trzeba unikać, ale w jego przypadku... no sklepu tak łatwo nie przeniesie :/ masakra

profil | IP logowane

stanislawski

469 komentarzy

7 lipiec '08

stanislawski napisał:

Cholera, a jade pod namiot do Katalonii. Z Anglii. Co teraz zrobic?

profil | IP logowane

adamtomek

63 komentarze

2 lipiec '08

adamtomek napisał:

może ich dzieci będą inaczej żyć.

profil | IP logowane

adamtomek

63 komentarze

2 lipiec '08

adamtomek napisał:

inne spojrzenie na rodaków

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska