Takie pralki będą zużywały mniej niż dwa procent wody i energii zużywanych przez dotychczasowe - poinformowała w poniedziałek spółka Xeros.
Xeros jest powiązana z Uniwersytetem w Leeds - jedną z czołowych brytyjskich placówek badawczych, zatrudniającą ponad 3 tys. naukowców.
Nowa technologia usuwania brudu i plam z ubrań wykorzystuje kawałki plastiku, wielkości około 1 cm. Do każdego prania maszyna dodaje około 20 kg plastikowej sieczki, kubek wody i detergent. Podgrzana woda pomaga rozpuścić brud, który następnie zostaje wchłonięty przez plastik.
Ładunek plastikowej sieczki wystarcza na 100 prań, czyli mniej więcej na pół roku - pisze w poniedziałkowym wydaniu brytyjski dziennik "Daily Mail".
Wynalazca "prania plastikiem", profesor Stephen Burkinshaw powiedział gazecie, że w ten sposób usuwać można wszelkiego rodzaju codzienne plamy, w tym z kawy i szminki.
Wykorzystanie tej technologii w pralniach na sucho pozwoli też na odejście od czyszczenia odzieży potencjalnie niebezpiecznymi rozpuszczalnikami, z których część może powodować raka.