Magazyn „Głosik” jest pierwszym i wciąż jedynym polskim magazynem w Irlandii Północnej. Jego historia rozpoczęła się 18 miesięcy temu, gdy wydawca, Ewa Grosman, założycielka firmy „Connect”, zauważyła potrzebę utworzenia podobnej publikacji na rynku prasowym Irlandii Północnej. „W trakcie rozeznania rynku, które przeprowadzałam w związku z rozwojem mojej firmy konsultingowej, zauważyłam, iż pracodawcy, firmy usługowe, organizacje rządowe i społeczne nie miały możliwości dotarcia do polskiej mniejszości narodowej. Także nasi rodacy mieli problemy z uzyskaniem informacji, nie tylko z powodu braku znajomości języka, ale również w związku ze znalezieniem się w nowej sytuacji, w obcym kraju. Najłatwiejszym sposobem rozwiązania tego problemu było stworzenie magazynu o charakterze społecznym. Decyzja o założeniu pisma była dość spontaniczna. Równie spontaniczne było nadanie magazynowi nazwy „Głosik”… „Glossy” czy „Small Voice” brzmią miej infantylnie, ale cóż, gdzieś musieliśmy zacząć…” – powiedziała Ewa Grosman.
„Głosik” miesiąc po miesiącu zdobywał nowych czytelników. Rozpoczęło się od 5 tys. egzemplarzy miesięcznie. Lista dystrybucji zaczęła się jednak rozszerzać, bo wszędzie tam, gdzie bywali Polacy pojawiała się potrzeba dostarczania magazynu. W rezultacie doprowadziło to do zwiększenia nakładu do 7 tys. kopii, czytanych przez około 21 tys. Polaków w Irlandii Północnej. „Głosik” nie mógł pozostać niezauważony i szybko stał się czymś w rodzaju „communications channel” – łącznikiem między polską i lokalną społecznością. Magazyn przez cały czas pozostawał bezpłatny. Dzięki temu rodziła się pewność, że każdy jeden numer, który opuścił drukarnię, nie marnował się i trafiał w ręce czytelników. I to był „głosikowy” atut w kwestii pozyskiwania reklamodawców, bo Polacy w liczbie ponad 30 tys. stanowią dla lokalnych przedsiębiorców z Irlandii Północnej dużą grupę nowych potencjalnych odbiorców. Aby „Głosik” mógł pozostać bezpłatny, redakcja zdecydowała, że część jego przestrzeni zostanie przeznaczona pod powierzchnię reklamową.
Nie wszystkim czytelnikom podobał się pomysł komercjalizacji magazynu. „Głosik” jednak obronił się i ostatecznie zachował swój charakter, a jego atuty doceniły nie tylko ściśle komercyjne firmy, ale również organizacje rządowe i pozarządowe. Tak było w przypadku wyborów w Irlandii Północnej, kiedy to Electoral Commission zachęcała Polaków do oddania swojego głosu. Tak też było w przypadku serii reklam „Nigdy nie pij, kiedy prowadzisz” („Never ever drink and drive”) czy kampanii informacyjnej dotyczącej opłat za wodę („Water charges”). Policja Irlandii Północnej (PSNI) wykorzystała „głosikową” przestrzeń i zaprosiła Polaków do rekrutacji w swoje szeregi. Ogłoszenia dotyczące zatrudnienia zawsze znajdowały specjalne miejsce na łamach magazynu i przysłużyły się wielu czytelnikom, którzy właśnie dzięki „Głosikowi” mogli znaleźć zatrudnienie. Oczywiście nie można zapomnieć o firmach prowadzonych przez Polaków dla Polaków, które też zawsze mogły liczyć na wsparcie redakcji.
Z założenia „Głosik” miał być magazynem informacyjno–poradniczym. Sekcja „Poradnik” zawsze cieszyła się dużą popularnością, co nie dziwi. Redakcja magazynu starała się jednak zachować również czyste formy dziennikarskie. W jednej ze stałych rubryk zagościł na przykład fotoreportaż, gatunek dziennikarski, który niestety coraz rzadziej odnajduje przestrzeń dla siebie w prasie drukowanej. Bez wątpienia największym sukcesem tej rubryki i całego magazynu była publikacja fotoeseju „Cyganie, inni ludzie tacy jak my” autorstwa światowej sławy fotografa Tomasza Tomaszewskiego, którego inny esej „Polska PGR” opublikowany jest w niniejszym numerze magazynu „Link Polska”. Frankie Queen to kolejny, tym razem irlandzki fotograf, który zagościł w rubryce „Fotoreportaż” oraz udzielił ekskluzywnego wywiadu dla polskich czytelników.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.