Kierowcy ostrzegają, że rosnące ceny paliwa mogą zmusić część firm transportu drogowego do zaprzestania działalności.
Przy cenie litra oleju napędowego przekraczającego 1,20 funta, organizatorzy protestu - zrzeszeni w grupie Transaction 2007 - chcą ulgi w wysokości 25 pensów na litrze. Argumentują, iż w przeciwnym razie będą zmuszeni przerzucić swoje koszty na klientów, co pobudzi inflację. Twierdzą też, że niższa akcyza w innych krajach UE oznacza, iż trudniej im konkurować z zagranicznymi przewoźnikami.
Pojazdy, które zjechały do Londynu z różnych części kraju, ustawiły się we wtorek w długi szpaler wzdłuż drogi A40, prowadzącej do centrum Londynu. Taksówkarze i prywatni kierowcy mijając ich, wyrażali trąbieniem poparcie dla protestu. Odcinek A40 w kierunku wschodnim został zamknięty dla ruchu, co znacznie utrudniło ruch w mieście.
Kierowcy i operatorzy firm przewozowych wezmą udział w wiecu protestacyjnym, a ich delegacja wręczy apel w siedzibie premiera na Downing Street.
Rząd Gordona Browna jest pod silną presją lobby motoryzacyjnego i posłów w jego własnej Partii Pracy.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.