MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/05/2008 08:02:58

Polaków spotkania z brytyjską służbą zdrowia

W przychodniach i szpitalach w Wielkiej Brytanii coraz częściej można spotkać polskich pacjentów.


Lekarz i tłumacz gratis

Większość naszych rodaków, którzy w ostatnich latach masowo osiedlili się w Wielkiej Brytanii, musi prędzej czy później zetknąć się z tutejszą państwową służba zdrowia (National Health Service). Nie stać nas bowiem na korzystanie z prywatnych szpitali i klinik, podczas gdy NHS oferuje prawie takie same usługi bezpłatnie.

Niestety, kontakty z NHS bywają często kłopotliwe, a nawet krępujące. Po pierwsze, tutejszy system opieki zdrowotnej – i to bez względu na jego wady i zalety – jest po prostu inny od tego, jaki jest w Polsce. Po drugie, nadal nie wszyscy znamy język angielski na tyle dobrze, by swobodnie porozumieć się z lekarzem, położną, fizjoterapeutą, czy laborantką. W takich trudnych sytuacjach wkracza na scenę tłumacz, ewentualnie znajomy lub ktoś z rodziny, dobrze mówiący po angielsku. Usługi oficjalnego tłumacza są dla pacjentów bezpłatne, a koszty ponosi szpital, zlecając je niezależnym agencjom.

Choć w wielu przypadkach bariera językowa pogłębia tylko stres w kontakcie z personelem medycznym, spory procent Polaków chce się jednak leczyć tutaj, a nie w rodzinnym kraju. Bo na Wyspach – jak sądzą – wszystko jest za darmo. Rzecz jednak w tym, że wiele osób nie ma pojęcia – a może udaje, że nie wie – iż przywilej korzystania z bezpłatnej opieki medycznej w Wielkiej Brytanii obwarowany jest pewnymi warunkami.



W pierwszym rzędzie, mając już w tym kraju stały adres zamieszkania, należy zarejestrować się u lekarza pierwszego kontaktu, czyli GP (General Practitioner). Formularz rejestracyjny można otrzymać w recepcji w miejscowej przychodni. Wykazy takich placówek są dostępne w internecie i w lokalnych bibliotekach publicznych. To właśnie GP kieruje pacjenta do szpitala lub specjalisty, jeśli wymaga on dalszego leczenia. Zdarza się również tak, że zanim szpital wyrazi zgodę na leczenie pacjenta z innego kraju UE, będzie wymagał dokumentu o rejestracji pracy w Wielkiej Brytanii m.in. zaświadczenia o zarobkach i odprowadzaniu podatku od dochodów. Bywa tak m.in. w przypadku konieczności zastosowania kosztownych leków, które obywatelom brytyjskim przysługują bezpłatnie.
Czasem wystarcza wydana w Polsce tzw. Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, EHIC (European Health Insurance Card). Jest ona potwierdzeniem, ze dana osoba ma uprawnienia do korzystania z publicznej służby zdrowia w innym kraju Unii Europejskiej, np. w Wielkiej Brytanii.

Trzeba jednak pamiętać, ze EHIC nie zawsze w pełni pokrywa koszty leczenia w innym kraju, w tym wypadku w Wielkiej Brytanii. Karta ta jest przeznaczona przede wszystkich dla turystów, a nie dla osób, które emigrują gdzieś na stałe.

„Angielski mi jakoś nie wchodzi”

Niecały rok temu, w lipcu 2007 r., na łamach Cooltury zastanawiano się, czy tłumaczenia rozleniwiają imigrantów. Artykuł „sprowokowała” wypowiedź ówczesnej sekretarz Komisji Integracji i Spójności – Ruth Kelly. Stwierdziła ona m.in., że tłumaczenia stosuje się zbyt często, że demotywują one nowych przybyszów do nauki angielskiego i powinno się je ograniczyć. Być może. Ale tylko w niektórych przypadkach np. osób, które przyjechały do Wielkiej Brytanii co najmniej 5 lat temu i nadal nie nauczyły się języka.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 10)

dkstudio

285 komentarzy

25 maj '08

dkstudio napisał:

Bo i szpital załatwia, nawet idąc do GP jak tydzien wcześniej poinformujesz załatwiają tłumaczy i to wszystko za free

profil | IP logowane

akita1

112 komentarze

25 maj '08

akita1 napisała:

Kobra masz racje to szpital powinien zalatwic tlumacza,a jesli idzie o lekarzy to nie ma sensu sie wypowiadac.No i odpowiedz dla Lojoan,popraw Mnie moze sie myle,ale o kim zyczliwym mowisz?jesli zatem myslimy o tym samym to trzeba by bylo ze swieca ich szukac,niestety sa tylko jak sami sa w potrzebie.Przykre,ale niestety prawdziwe.A i jeszcze jedno potrafia najlepiej krytykowac innych u siebie nie widza nic co zwiazane z krytyka.

profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

25 maj '08

Korba102 napisał:

lojoan to szpital ma zapewnić tłumacza a nie Ty a druga sprawa Ci znachorzy z Tybetu naprawdę na leczeniu się nie znają

Konto zablokowane | profil | IP logowane

lojoan

36 komentarzy

25 maj '08

lojoan napisała:

w kwestiach bardzo specjalistycznych warto mieć tłumacza - albo załatwiasz go sobie w danej przychodni, czy szpitalu wcześniej ich informując o wizycie z tłumaczem (wtedy koszta ponosi szpital), albo sama sobie go znajdujesz - może wtedy ugadasz sobie cenę, w najbliższym Civic Centre, albo najprościej - jeżeli masz kogoś życzliwego - weź go ze sobą!

profil | IP logowane

akita1

112 komentarze

24 maj '08

akita1 napisała:

No tak troche w tym i prawdy i niestety przykro to stwierdzic,ale i przeklamania.Sama zaczelam chorowac,wiek robi swoje no i zapewne i inne czynniki.Co do lekarza GP to tak daje skierowania do specjalistow,zreszta i w \p\olsce tez tak jest bez skierowania nie dostaniesz sie nigdzie,ale jesli idzie o tlumacza to jakos albo nie wiem gdzie go szukac lub jestem tak zielona i nic nie potrafie znalesc.Tam gdzie podawane mam nr telefonow niestety sa to bledne informacje.Tak jest nie tylko jesli chodzi o lecznictwo,ale i w innych przypadkach sa klopoty z tlumaczami.A jeszcze ciekawostka sama pracuje w szpitalu.

profil | IP logowane

justin1976

373 komentarze

24 maj '08

justin1976 napisała:

To ja chyba mam doczynienia z inną służbą zdrowia. Mieszkam tu ponad dwa lata i jeszcze nie miałam problemu z jakimkolwiek lekarzem. Wręcz przeciwnie. Wszyscy zajmowali się mną i moją rodziną bardzo dobrze. A przeszłam w Anglii ciążę i poród. Mam starsze dziecko, z którym kilkakrotnie byłam u lekarza. I szczepienia z jedną i drugą córą załatwiałam tutaj, a nie latałam do Polski. Teraz również mam problem z wynikami krwi młodszej i od razu skierowano mnie na dodatkowe badania. Może trafiłam do dobrej przychodni i szpitala, ale przyznacie sami, że tak samo bywa w Polsce... zależy na kogo trafisz...

profil | IP logowane

Mona_Liza

24 komentarze

24 maj '08

Mona_Liza napisała:

Po wypadku w listopadzie ub. roku jestem w stałym kontakcie z NHS. Opieka jest beznadziejna. Mam wrażenie, że mój lekarz GP zupełnie nie interesuje się tym, jak się czuję. Czuję się ignorowana, a jak mam z Nim kontakt, głównie telefoniczny, to mam czuję się winna, że zajmuję mu czas. Od 2 m-cy nie widziałam się z moim GP. Wypisuje mi zwolnienie bez widzenia się ze mną i zostawia w recepcji. Ostatnio pomylił się w diagnozie. Chciałam zmienić lekarza, odpowiedziano mi, że nie ma podstawy, bo mój GP sprawuje dobrą opiekę nade mną.Dowiedziałam się, że mam prawo do zmiany GP. Teraz zmienię przychodnię.
Polska służba zdrowia jest na wysokim poziomie. Mamy kontakt z specjalistami: ginekologiem, psychiatrą, okulistą, pediatrą. W Anglii aby do tego doszło trzeba umierać. Tak było w moim przypadku.Tylko raz miałam kontakt z specjalistą, po wypadku.

profil | IP logowane

lojoan

36 komentarzy

24 maj '08

lojoan napisała:

nie wiem, ja tam nie narzekam - jeszcze ku ku mi nie zrobili, ale uratowali życie. To chyba dobrze :D ps. i nigdy nikt mi nie przepisał paracetamolu!!!

profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

23 maj '08

Korba102 napisał:

Lekarz GP to przeważnie Alibaba mało jest lekarzy Brytyjskich w przychodniach a z tymi od Alibaby jest się ciężko dogadać zresztą jak i wszędzie Azjaci dominują w urzędach i jak chcesz coś załatwić to niestety jest ciężko nieraz nawet ja się kloce i pytam czy jest ktoś kto mówi po Angielsku a już o przychodniach nie wspomnę mnie przyjęła jakaś Azjatka Hinduska czy coś w tym rodzaju i też miałem problemy z dogadaniem się choć nie powiem znam angielski i nie mam problemów bym nie mógł się dogadać z anglikiem.:)
Nie dziwię się pozostałym krajanom że nie mogą dojść do porozumienia z SZAMANEM z Azji;)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

wojtek883

48 komentarzy

23 maj '08

wojtek883 napisał:

Brytyjski NHS to szajo gorsze niz ZOZ w Polsce.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska