MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/05/2008 08:05:26

Kto ty jesteś?

Kto ty jesteś?Kim będą nasze dzieci wychowane w Wielkiej Brytanii? Światłymi obywatelami Europy, czy zagubionymi, niepewnymi swojej tożsamości ludźmi?
Jeśli wierzyć statystykom, to każdego dnia na Wyspach Brytyjskich rodzi się ponad 30 polskich dzieci. Małych Polaków łatwo jest tu spotkać na placach zabaw i w parkach. Część z nich urodziła się już tutaj, część przyjechała wraz z ostatnią falą emigracji.

Z dalekiego kraju
Maja ma 7 lat. Jej rodzice przyjechali do Anglii dwa lata temu. Niemal natychmiast zaczęła chodzić do szkoły i po roku mówiła już po angielsku jak rodowita Brytyjka. Teraz tłumaczy mamie, kiedy ta nie może czegoś zrozumieć. Dorosłych Anglików jej idealny londyński akcent wprawia w zdumienie - dorosłych Polaków przyprawia o zazdrość. Maja twierdzi, że kolegów i koleżanki znalazła szybko i że tylko jedna z jej koleżanek jest Polką, jednak nawet z nią rozmawia po angielsku. - No chyba, że chcemy, żeby nas nie rozumieli - dodaje. W Polsce była niedawno przez dwa tygodnie. Przyjaciółka mamy, która jest przedszkolanką, zabrała ją do siebie do pracy, żeby powiedziała dzieciom jak jest w Londynie.



Maja opowiadała, że to „duże miasto, w którym jest pełno sklepów.” - Niektóre dzieci uczyły się w przedszkolu angielskiego, ale nie rozumiały jak im coś mówiłam po angielsku, bo miałam „wielki akcent”. Maja dodaje, że tego akcentu nauczyła się „od swojej pierwszej szkoły”. - Mówiłam dzieciom „How are you?”, ale nie umiały powiedzieć, co to znaczy i tylko pani zgadła - dodaje. Tu w Anglii koledzy ze szkoły pytają ją czasem, jak jest w Polsce, a ona im mówi, że tam jest dużo więcej lasów niż tutaj. Większość z nich uważa jednak, że w Polsce na pewno nie jest fajnie. Maja jest innego zdania. W Anglii podoba jej się „tak sobie”, bo - jak twierdzi - jest tu za mało jej rodziny. - W Polsce jest fajniej, bo tam mam babcię i dziadka - przekonuje. Zapowiada, że jak dorośnie, to wróci do Polski. - To przecież mój kraj, w którym się urodziłam - dodaje z rozbrajającym przekonaniem. Maja twierdzi, że kiedy dorośnie będzie artystką - być może malarką. Sama nie jest jeszcze pewna, kim zostanie.

Grupa wysokiego ryzyka
Drugie pokolenie emigrantów to bardzo często ludzie, którzy sporo osiągają. Są dwujęzyczni i dwukulturowi, a po świecie poruszają się z większą swobodą. Na dziecko emigrantów czyha jednak wiele niebezpieczeństw, szczególnie w okresie dojrzewania. Jednym z nich jest zjawisko zwane przez psychologów „broken home” („złamany dom”). Im starsze, im bardziej świadome jest dziecko w momencie emigracji, tym prawdopodobieństwo jego zaistnienia jest większe. Opuszczenie kraju dla dorosłego człowieka jest wstrząsem, a co dopiero dla dziecka. Mały człowiek wyrwany ze swojego naturalnego środowiska ma prawo czuć się zagubiony. Niepokój powiększają też osłabione więzi z pozostałymi w kraju dziadkami, babciami, wujkami i ciociami. Ponadto rodzice, dla których okres emigracji też jest niezwykle trudny, walcząc o byt, pracują często nawet w weekendy.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 18, pokaż wszystkie)

ciupek77

570 komentarzy

1 czerwiec '08

ciupek77 napisał:

Gdyby nasze dzieci nie były tu szczęśliwe to pewnie większość z nas by je dawno do Polski odesłała.Bo benefity to jedno,ale potencjalnie każdy rodzic(matka czy też ojciec)jeśli nie pracuje i pobiera zasiłki to dlatego żeby właśnie dziećmi się zająć.Gdyby je odesłął do PL z powodzeniem równowartość tych benefitów zarobi.Rząd Brytyjski dawno zakumał to czego Polski nigdy nie zakuma-że dzieciom oprócz matki/ojca w domu potrzebna jest też przysłowiowa "pełna miska".W domu w którym matka nie musi dziecku powiedzieć nie kupię ci dzisiaj serka bo mi do wypłaty nie wystarczy jest milej i więcej szczęścia.Pieniądze szczęścia nie dają ale bez nich żyć po ludzku się nie da.Więc przyzwoite dochody+brak pogoni za każdym groszem/pensem+pozytywne myślenie o dniu jutrzejszym=ostatnia prosta do szczęśliwego,spokojnego życia.

profil | IP logowane

marta75

5 komentarzy

1 czerwiec '08

marta75 napisała:

ja tez nie zauwazylam zadnych niepokojacych objawow - wrecz przeciwnie dzieki emigracji ja moge niepracowac i na 100% zabezpieczyc potrzeby moich dzieci - moja 3 letnia corka ma mame zawsze pod reka i jest najszczesliwszym dzieckiem jakie znam jej nieznikajacy z twarzy usmiech i beztroskie zachowanie rozbraja przechodniow na high street. sasiadki ja uwielbiaja. starszy syn tez szybko sie odnalazl i nie wyglada na sfrustrowanego. a ja tylko zaluje ze jak on byl mayl musialam go ciagac do babci, przedszkola zrywac rano z lozka i kazac w przedszkolu na siebie czekac, ze nie moglam mu dac 100% siebie tak jak mlodszej corce.

profil | IP logowane

kik1976

62 komentarze

1 czerwiec '08

kik1976 napisała:

moje dzieci tez jakos nie maja problemow z tozsamoscia ahha. ma tu kuzynow, z pokolenia powojennego i nie widac, zeby byli sflustrowani. pozatym rozbraja mnie, jak ktos tu przyjezdza, zarabia funty i ciagle narzeka. to po co tu wogole przyjedchal, albo po co tu siedzi, jak przezywa takie katusze.

profil | IP logowane

reivilo

44 komentarze

27 maj '08

reivilo napisała:

brawo Argentus - za komentarz ...."Brak tozsamosci narodowej nie jest zadna wada lecz zaleta, Chopin i Kopernik byli obywatelami Europy przede wszystkim. Nacjonalizm to przebrzmialy wymyst XVIII wieku"....swiat to globalna wioska a nie nacjonalistyczno narodowosciowe wioseczki .....

dorota22- mysle ze jestes mloda sfrustrowna patriotka i wez lepiej wroc tam skad przjechalas..nie bedziesz musiala tych workow nosic.W UK siedzi spora grupa ludzi z PL ktorzy sa tu bo chca . Maja dobre wyksztalcenie, pracuja w zawodach ktore wybrali i lubia, maja wlasne firmy, i dobrze im z tym. No coz nie kazdego swiat wyglada tak jak twoj .....

A tozsamosc moich dzieci na pewno nie bedzie miala nic wspolnego na zadna panstwowoscia ani PL ani UK ani zadna inna ....Swiat naszych dzieci to rodzina. Tu w UK moge byc dla nich matka a ojciec ojcem i nie musimy kupowac im zbawek ani w Argosie ani w zadnym innym sklepie bo zamiast zarabiac na te glupie zabawki ten czas poswiecamy na bycie z nimi



profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

27 maj '08

ciupek77 napisał:

Dorota22 powiem Ci że przykre jest że wielu z naszych tyra wciąż za Nat. Min.Wage i jeszcze się cieszy.Ja może mam więcej szczęścia bo po raz dawno już nie tyrałem za 5.52,a nawet jakby(odpukać)coś się usrało to u nas proszą się o kucharzy do pracy,sezon za pasem a miejsca niepoobsadzane.Tak szczerze mam 400 na tydzień i Anglicy,Szkot,Słowacy pracujący na tym samym stanowisku mają tyle samo na tydzień co ja.Ale od znajomków z Londynu słyszałem że potrafią ludzie za 4f na godz pracować.

profil | IP logowane

dorota22

3 komentarze

27 maj '08

dorota22 napisała:

Taaaak
Raj na ziemi...Tylko dlaczego zgadzamy sie na to zeby za lepsza prace placili najnizsza krajowa???
Dlaczego zaden miejscowy nie pokaze nam swojego "kwitka wyplaty".Bylisy,jestesmy i pozostaniemy glupimi robolami.Szczesliwymi bo mamy na sobie zestaw:Reebok,Puma itd (tych z przeceny oczywisce).Tyramy po 12 godz 7 dni w tygodniu.Dzieci nas nie znaja ale dostana zabawke z Argosa i sa "szczesliwe"...
A na Wiejskiej sie ciesza-mniej zapomog do wyplacenia.
Dlaczego w Kraju nikt nie poszedl tyrac na budowe za 2 lub 2.5 najnizszych krajowych?!?
ZA TAKIE PIENIADZE NOSIC WORKI 8 GODZIN???
A tu nosza...

profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

26 maj '08

ciupek77 napisał:

Doskonale pamiętam jak jako niemal 30letni "inwalida"pojechałem do Norwegii do pracy.Od pierwszego niemal dnia uświadomiłem sobie że jestem TU nikim,bo z nikim nie mogę się porozumieć.Zaczęło się wkuwanie po nocach i podśmiewanie "kolegów".Żarty się skończyły jak po kilku miesiącach dosyć zgrabnie potrafiłem zadbać o swoje interesy:-)Moi "koledzy"dalej jeżdżą do tyrki za grosze gdzie mają ich za śmieci,a ja żyje sobie spokojnie.

profil | IP logowane

lieft

37 komentarzy

26 maj '08

lieft napisał:

akurat dzieci nie mają bariery adaptacyjnej, autor artykułu pisze głupoty.
Dorosły, owszem, jemu ciężko, szczególnie gdy przez 20-30 lat nie ruszał się z Polski do żadnej pracy, a często nawet nie jeździł w ogóle za granicę, nawet na wakacje.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

lieft

37 komentarzy

26 maj '08

lieft napisał:

akurat dzieci nie mają bariery adaptacyjnej, autor artykułu pisze głupoty.
Dorosły, owszem, jemu ciężko, szczególnie gdy przez 20-30 lat nie ruszał się z Polski do żadnej pracy, a często nawet nie jeździł w ogóle za granicę, nawet na wakacje.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

ciupek77

570 komentarzy

26 maj '08

ciupek77 napisał:

"Dorosłych Anglików jej idealny londyński akcent wprawia w zdumienie - dorosłych Polaków przyprawia o zazdrość."Tu się w pełni zgadzam:-)Czasem coś dzieciaki opowiadają o szkole(ocywiście mixują angielski i polski)i czasem muszą powtórzyć bo nie zakumam od razu.Czasem jak nie jestem pewien jak prawidłowo coś się wymawia to każe 9cio letniej córce przeczytać.Nam "starym"już tak szybko w krew nie wchodzi

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska