Jakub Tomczak zmieni prawo?

- W tej chwili sytuacja wygląda tak, że polski sąd, wydając podejrzanego za granicę na wniosek któregoś z krajów UE, nie ma możliwości zapoznania się z dowodami, które go obciążają - tłumaczy Paplaczyk.

- To niedopuszczalne. Poza tym uważam, że rzecznik praw obywatelskich powinien mieć możliwość zaskarżenia postanowienia o wydaniu podejrzanego do Sądu Najwyższego. Obecnie ostateczna jest decyzja Sądu Apelacyjnego. I w końcu, uważamy, że zatrzymany na podstawie ENA powinien dostawać obrońcę z urzędu.

Jak dowiedziała się "Gazeta", skarga na ENA przeszła pomyślnie postępowanie formalne. - To znaczy, że spełnia formalne wymogi i rozpoczęło się postępowanie merytoryczne - mówi Grażyna Grzegorska z Biura Trybunału Konstytucyjnego. - Pracuje już nad nią skład orzekający. Kiedy sędziowie przeanalizują sprawę, wyznaczą termin rozprawy.

Stanie się to najprawdopodobniej w ciągu kilku miesięcy. A na rozprawie trybunał rozstrzygnie: czy przepisy o ENA są zgodne z konstytucją czy nie. Jeżeli okaże się, że nie, to przestaną obowiązywać.

Co wtedy? Polska nie może odciąć się całkowicie od ENA, bo jako członek UE musi nakaz respektować. Mec. Paplaczyk organizuje, pod patronatem Zrzeszenia Prawników Polskich, zespół adwokatów, sędziów i prokuratorów, który zajmie się pracami nad nowymi przepisami regulującymi kwestie ENA.

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: