Muzyczny manifest o Nangar Khel

Do tragicznego zdarzenia doszło 16 sierpnia ub.r. Siedmiu polskich żołnierzy działających w Afganistanie w ramach misji pokojowej ISAF ostrzelało wioskę. Twierdzili, że zostali zaatakowani przez napastników, którzy skryli się właśnie w Nangar Khel.

Podczas akcji życie straciło ośmioro afgańskich cywilów, w tym kobiety i dzieci. Od początku sprawa budzi sprzeczne emocje. Sześciu żołnierzom biorącym udział w zajściu prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej - grozi im za to nawet dożywocie. Siódmy z nich, za atak na obiekt cywilny, może spędzić w więzieniu nawet 25 lat. O tym, dlaczego kontrowersyjną sprawą zajęli się muzycy, Artur Tylmanowski rozmawia z Bartłomiejem Zaborowskim, wokalistą i gitarzystą The Poise Rite

Artur Tylmanowski: Skąd pomysł, by w ogóle nagrać taki utwór?

Bartłomiej Zaborowski: Bo ta sprawa nas dotyczy i jest ostatnio bardzo głośna. Dlaczego więc by o tym nie zaśpiewać? Taka była pierwsza myśl. Później długie nocne rozmowy z przyjacielem o tekście. Ogólnie można by powiedzieć, że jest to utwór głęboko pacyfistyczny. Oczywiście wiadomo, że nie usłyszymy go w radiu, ale może się mylę. Podobno mamy teraz wolne media, a świat należy przecież do odważnych...

A co ty osobiście myślisz o tej tragedii?

- Wydaje mi się, że to funkcjonuje tak: szeregowcy nigdy nie są winni. To ktoś na górze decyduje, a obarcza się tych na dole. Poza tym Afganistan jest pełen niebezpieczeństw. Uważam, że gdyby żołnierze chcieli się zemścić, to zachowaliby się inaczej.

Tagi: metro

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: