Ponad 700 osób w Lincolnshire, może stracić pracę w fabryce przetwórstwa żywności, po tym jak przedstawiciele zapowiedzieli zaprzestanie produkcji.
Fenland Foods, została zbudowana dla Marks & Spencer w 1987 roku. Zanim pojawią się nowe możliwości zakontraktowania innego odbiorcy dóbr, może minąć nawet 3 lata. – To za długo, aby przez cały ten czas utrzymywać siłę roboczą - mówi Barden.
- Pracuje tu od 19 lat. Jest wiele takich osób jak ja, które poświęciły tej firmie wiele lat. Ta decyzja była niespodziewana. W tym mieście, te 700 zwolnionych osób, może już nigdy nie dostać pracy – mówi Colin Gunter, pracownik Fenland Foods.
Agencja nadal pracuje, ja sama przez nią pracuje, co ciekawe przyjmuje nowe osoby ponieważ coraz więcej pracowników kontraktowych albo wykorzystuje urlopy albo już znalazła inną pracę. 30 lipca było spotkanie z pracownikami. Jeśli nie znajdą nowego odbiorcy, na co się nie zapowiada w tak krótkim czasie, fabrykę zamkną dokładnie 25 sierpnia. Zarobki w Fenlandzie może i są dobre ale nie przez agencję. A tak ogółem jeśli ktoś myśli o wyjeździe do Anglii albo przeprowadzce, nie polecam East Midlands ponieważ uchodzi za najbiedniejszy region Anglii, w Nottingham ponoć największa przestępczość w kraju i z pracą nie jest najlepiej...
Szczecinianinie powiem Ci tak : w niektórych przypadkach cieżko jest zmienić miejscowość. bo naprzykład jest dziecko które uczęszcza do szkoły. ?
Wiem wiem co za problem przepisać je do innej. Jednak dla rodzica to nie musi być problem ale dla dziecka owszem. Ja za nic w świecie nie poszła bym do innej szkoły, akurat Fenland jest w moim mieście i jest szkołą w której uczą polskiego ale ja nie chce do niej isc chodze do najgorzszej szkoły w Grantham [pod względem zachowania uczniów i rasizmu] ale cóż takie jest życie..
Moja mama pracowała w Fenlandzie krótko bo przyjeła sie około tydzień przed zwalnianiem ludzi. Powiem tak w Fenlandzie do sierpnia będą pracować osoby zatrudnione na fabryke te przez agencje już dawno nie pracują..
Pracowników Fenland Foods polskiego pochodzenia pozdrawiam.
Gastronomia to niskie zarobki 180-250/tyg., lecz w miarę stałą praca i prysło jak bańka mydlana.
Takich zamknięć firm należy się spodziewać więcej, energia droga i ludzie kupują to, co muszą tanio.
Zmienić miejscowość to moja rada, większość to kobiety wpadające w panikę.
Wpisać labourer (fizyczny pracownik) i dowolną miejscowość np. Bristol, dodać z zakwaterowaniem można jechać wszędzie. Ta informacja wskaże, jakie zapotrzebowanie, w jakich zawodach daje dana miejscowość.
Powodzenia.
Polecam stronę http://jobseekers.direct.gov.uk