Do 13. roku życia mieszkałam z Bronisławem w jednym domu. Byłam najmłodsza i być może wujek Bronek mnie bardzo lubił. A ja jego. Pamiętam, że już wtedy uważano go za dziwaka. Bo on strasznie lubił czytać. Potrafił stanąć z kawałkiem gazety na progu domu i tkwić bez ruchu przez wiele minut. Zawsze chodził własnymi ścieżkami.
Pani Zofia wyciąga zdjęcie młodego mężczyzny w kraciastej koszuli. Na odwrocie dedykacja: "kochanej mamie".
- Takim go zapamiętałam, w tej kraciastej koszuli - wzdycha pani Zofia.
Bracia spotykają się we Włoszech
W opowieściach o słynnym kloszardzie pojawia się jego żołnierski epizod w armii niemieckiej, a nawet SS. Kilka dni temu "Birmingham Post", powołując się na Efraima Zuroffa, dyrektora Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, zdementował plotki o esesmańskiej przeszłości Stawinogi.
- Nie możemy wykluczyć jednak Wehrmachtu - przyznaje pani Zofia. Dopiero przed kilkoma dniami rodzina dotarła do dokumentów świadczących o niemieckich korzeniach Stawinogów. - Być może to był powód, że po wojnie w naszej rodzinie o wielu sprawach wolano milczeć. Jedną z ciotek mojej mamy, gdy na Żywiecczyznę wkroczyli Rosjanie, rozstrzelali tylko dlatego, że za okupacji była zwykłym listonoszem, roznosiła pocztę Niemcom - mówi Małgorzata.
Z dokumentów, do który rodzina dotarła, wynika, że dziadek pani Zofii - Josef Stawinoga - był Niemcem. Oboje z żoną przed II wojną pracowali w Niemczech.
Hitlerowcy przyłączyli powiat żywiecki, także Ujsoły, do III Rzeszy. 20 tys. ludzi wysiedlili do Generalnej Guberni, a resztę uważali za swoich.
- Pod koniec 1942 roku lub na początku 43 - snuje opowieść pani Zofia - Rudolf i Bronisław dostali najprawdopodobniej powołania do Wehrmachtu. Rudolf, który przed wojną służył w polskich "podhalańczykach", by umknąć przed armią, wyjechał na roboty do Berlina. Tam został złapany i za dezercję trafił do jednego z podobozów Dachau. Uciekł stamtąd prawdopodobnie przez Szwajcarię do Włoch. Tam wstąpił do polskiej armii, był pod Monte Cassino. Tam też spotkali się z Bronisławem. Prawdopodobnie w niemieckim mundurze poddał się Brytyjczykom i został wcielony do polskiej armii.
Na potwierdzenie tej rodzinnej hipotezy pani Zofia pokazuje zdjęcia. W grupie żołnierzy w mundurach II Korpusu Armii Andersa pozują Rudolf i Bronisław.