10/05/2008 08:45:11
- Wypisz, wymaluj to historia mojego wuja - Zofia Staszkiewicz nie może opanować emocji. - Tyle że Józef to imię jego ojca, a on to Bronisław. W rodzinnej tradycji funkcjonował jako Emil. Ale nas w rodzinie często inne imię jest w powszechnym użyciu, a inne w metryce.
- Gdy zobaczyłam w telewizji tego człowieka, od razu przed oczami stanął mi obraz babci. Podobieństwo rysów twarzy obojga było uderzające. Bo to jego rodzona siostra - dopowiada córka pani Zofii, Małgorzata. - Zelektryzowało nas też nazwisko. Jako lekarz z ponaddwudziestoletnią praktyką nie spotkałam ani jednego pacjenta o takim nazwisku - Stawinoga.
Po relacjach o polskim kloszardzie w Wolverhampton rodzina pani Zofii zaczęła szukać swych... rodowych korzeni. - Od dzieciństwa pamiętam opowieści o tajemniczym wujku w Anglii, z którym nikt nie utrzymywał kontaktów. Wiadomo tylko było, że ożenił się z Austriaczką Mary - mówi pani Małgorzata.
Korzenie w Ujsołach
- Moja rodzina pochodzi z Ujsoł - rozpoczyna opowieść pani Zofia. - Józef Stawinoga i Maria Bałasz, czyli moi dziadkowie, mieli czterech synów i trzy córki. Synowie to: Józef, Rudolf, Alojz i Bronisław, zwany Emilem. Alojz zmarł bardzo młodo, jako jedyny z rodzeństwa jest pochowany w Ujsołach. Tam już nikt z rodu nie został.
10 maj '08
butterfly42 napisała:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...