Takie doniesienia pojawiły się w mediach brytyjskich po śmierci Polaka, jako jedna z hipotez tłumaczących, dlaczego stronił od ludzi, zdziwaczał i żył w prymitywnych warunkach. Media sugerowały, że Stawinoga chciał w ten sposób uciec od wojennej przeszłości. - "Polaków nie przyjmowano do SS, takie doniesienia są zwyczajnie nieprawdziwe" - cytuje gazeta Zuroffa.
Stawinoga przez 35 lat mieszkał na porośniętej trawą i zaroślami wysepce otoczonej ze wszystkich stron przez miejską obwodnicę Wolverhampton. Władze miejskie co pewien czas wymieniały mu stary namiot na nowy i zabierały śmiecie. Powodem, dla którego tolerowano jego koczowisko, było to, iż skarżył się na klaustrofobię i nie mógł mieszkać w czterech ścianach.
Prawnicy brytyjskiego resortu finansów i skarbu poszukiwali krewnych zmarłego pustelnika, lokalnie znanego jako "Fred the Tramp". Mężczyzna nie pozostawił testamentu, za to majątek oceniany na ok. 90 tys. funtów, pochodzący z emerytury i innych świadczeń, które gromadziły się na jego koncie, ponieważ nigdy ich nie pobierał.
Gwiazda Facebooka i hinduskiej społeczności
Światową sławę Stawinoga zdobył dzięki internetowemu serwisowi Facebook, na którym zebrało się liczące 6,5 tys. osób grono jego admiratorów z różnych krajów - od Australii po Kanadę. Jest pierwszym w świecie trampem, który zdobył rozgłos w internecie.