Kobranocka, która od pamiętnego debiutu z roku 1985 na festiwalu Poza Kontrolą – wciąż obecna jest na polskim rynku muzycznym, przygotowała zestaw 33 piosenek. Polscy – Dublińczycy mieli okazje podczas sobotniego koncertu usłyszeć najważniejsze piosenki Kobry i Przyjaciół. Wspaniały set z debiutanckiego krążka „Sztuka jest skarpetką kulawego” – „Biedna pani” , „Ela czemu się nie wcielasz”, ciepło przyjety „Zazgrzytam zębami” czy „List z poligonu / Pola boju” zaśpiewany przez coraz to atrakcyjniejszego z wiekiem (!) Kazimierza rzucil na kolana. Umiarkowana liczba słuchaczy (około 200 osób – skandal!) porwana została na parkiet dźwiekami Kobranocki. A zespół grał naprawdę wspaniale. Nie chodzi o czcze chwalenie Kobry, Atrakcyjnego Kazimierza, Wysola i Jacka Moczadły. Z perspektywy kilkunastu lat, kiedy po raz ostatni miałem okazje słuchać Kobranocki na żywo, zespół wyszlachetniał i rozwinął swojej i tak duże umiejetności muzyczne. Dość wspomnieć „Współczucie dla diabła” znany kawałek The Rolling Stones, który w wykonaniu Torunian wypadł znacznie lepiej niż oryginał. Wspaniały dialog gitarowy we wstępie utworu i niesamowite, wciskajace w parkiet solo Kobry i Jacka Moczadły. Gdy dodam, że zabrzmiał rzadko grany przez Kobranockę utwór „Gorycz w chlebie”, ponadto „Rozgrzeszenia nie chcą mi dać” i „Daj na tacę” (piosenki wciąż aktualne z wielu powodów, zwłaszcza, że zespół pochodzi z Torunia), „Chroma Europa” i „Stepowanie kota w mroku” to jasno widać (i słychać!), że Kobra i zespół zadbali o to, by zadowolić gusta rozkochanych w rockowych dźwiękach widzów.
Nie zabrakło smaczków, jak „I chociaż was olewam” (pamietający czasów Jarocina A.D. 1986 i potyczek zespołu z komunistyczna cenzurą) i dwóch nowych piosenek z przygotowywanego do wydania szóstego albumu Kobranocki – „Żyrandole” i „Telefony”.
- Płyta, jak Bóg da ukaże się do końca roku. – powiedział Andrzej Kobra Kraiński – Mamy nadzieję, że tak się stanie, choć w Polsce wszystko jest możliwe. Nowy album będzie przepełniony tematem miłości. To nie tak, że coś tam sie porobiło na tym polu ze mną. Naszych tekściarzem wciąż i niezmiennie jest Ordynat Michorowski, czyli Marek Michorzeski i to jego teksty są w 60% wartością Kobranocki”.
Mimo, że Kobranocka od ponad 23 lat gra i śpiewa, to wciąż widać w nich ten młodzieńczy zapał, energię i dawanie z siebie wszystko na koncertach. Wciąż są bezkompromisowi. Nie idą na łatwizne, pietnują wciąż – mimo zmiany systemu – naszą zakłamana, szarą polska rzeczywistość. I wciąż są głosem i sumieniem pokolenia 30 i 40 – latków.
W finale koncertu zabrzmiał hymn polskich emigrantów tu, na Wyspie – „Kocham Cię jak Irlandie”. Na niejednej twarzy zalśniły łzy. Sen się spełnił. Kobrancoka w Irlandii a w sercu przybyło dużo ciepła. Zdaniem bywalców wszystkich rockowych koncertów organizowanych dla Polonii w Irlandii, to najlepszy koncert jaki miał miejsce! Kobranocka – jak zawsze – obronila się slowem i muzyką – publicznośc (patrząc na frekwencję) niestety nie.
Tomasz Wybranowski
Foto: Tomasz Szustek
Wielkie podziękowania dla Łukasza – organizatora koncertu i niezmordowanego Mietka Watza – managera zespołu. Głównym patronem medialnym koncertu był Kurier Polski – patronat radiowy „Polska Tygodniówka” – NEAR 90.3 FM.