Co do zasady jednak, w obu tych metodach dochód zagraniczny ma wpływ na zastosowaną stawkę podatku w Polsce, w szczególności w przypadku łącznego opodatkowania małżonków.
- Osiągnięcie np. przez męża wyłącznie dochodów poza granicami Polski, nawet przy zastosowaniu metody wyłączenia z progresją, może oznaczać, że łączny dochód małżonków opodatkowany w Polsce będzie faktycznie ograniczony do dochodów żony, natomiast stawka podatkowa będzie obliczona z uwzględnieniem zagranicznego dochodu męża - ostrzega Grzegorz Jukiel.
Według niego, w skrajnych sytuacjach może to oznaczać, że dochód żony, który w przypadku indywidualnego opodatkowania małżonków byłby opodatkowany przy zastosowaniu 19-proc. stawki PIT, zostanie opodatkowany jako wspólny dochód małżonków przy zastosowaniu 40-proc. stawki.
- Warto więc dokonać stosownych obliczeń i zdecydować, czy rzeczywiście wspólne rozliczenie małżonków jest korzystne - radzi ekspert White & Case.
Zarobki do przeliczenia
Jak już wyjaśniliśmy, osoby pracujące za granicą, których dochody podlegały opodatkowaniu w innym państwie, będą w swoim zeznaniu rocznym stosowały jedną z dwóch metod unikania podwójnego opodatkowania przewidzianą przez zawartą z tym państwem umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania - metodę wyłączenia z progresją lub metodę odliczenia proporcjonalnego.
Według Mateusza Kobylińskiego, doradcy podatkowego, starszego mendżera w Firmie Doradczej KPMG, druga metoda stosowana jest także w przypadku braku umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z danym państwem obcym (na podstawie przepisów ustawy o PIT).
- Osoby planujące rozliczyć się wspólnie z małżonkiem, do których dochodów zastosowana będzie metoda wyłączenia z progresją, powinny dokładnie zweryfikować, czy jednak korzystniejsze nie będzie dla nich dokonanie rozliczenia oddzielnie. Może się okazać, że zastosowanie wspomnianej metody spowoduje wzrost wysokości zobowiązania podatkowego przypadającego na dochody małżonka i w efekcie małżonkowie zapłacą więcej podatku składając jedno wspólne zeznanie niż dwa oddzielne - ostrzega Mateusz Kobyliński.