6 proc. wzrostu gospodarczego, wyższe pensje i spadek bezrobocia podnoszą poziom życia i zasobność portfeli Polaków. Ci kupują coraz więcej samochodów i elektroniki, ale również używek, przede wszystkim alkoholu.
Z badań firmy AC Nielsen opublikowanych przez Grupę Belvedere wynika, że Polacy przeznaczyli na zakup wódki o 1,3 mld zł więcej niż w 2006 r. W Polsce nadal jednak króluje piwo, na które rodacy wydają co drugą złotówkę przeznaczoną na napoje wyskokowe.
Polacy piją nie tylko więcej, ale i wybierają coraz droższe wódki. Producenci w poszukiwaniu większych zysków podwyższają więc pozycję marki na rynku. Coraz lepiej radzą sobie też polskie marki za granicą, gdzie rocznie Polska eksportuje wódkę za ponad ćwierć miliarda złotych, na ponad sto rynków, głównie do USA, Francji, Włoch i Kanady. Polskie Stowarzyszenie Wódki (PVA) podaje, że co sekundę na świecie sprzedaje się 16 półlitrowych butelek polskiej wódki.
Aneta Zadroga, mojawyspa.co.uk
1080 komentarzy
20 kwiecień '08
krakn napisał:
ilość alkoholu w polsce to nic w porównaniu z tym co chleje się tutaj, przynajmniej po moich wedrówkach przez kilka lat po klubach i restauracjach wynika że piwska każdy wypija po 10 przez noc, kobietki po pracy, albo w czasie dłuższej przerwy potrafią obalić butelkę wina we dwie, a po pracy przecież mało który anglik idzie do domu, lądują w knajpie, i tam siedzą oczywiście nie przy kawie do zamknięcia, dom to tylko sypialnia, i nie ważne czy mieszkają koło Viktorii, Sloana SQ. czy w 5 strefie.
na to miast fakt, że polacy nasciągali kasy do polski i kupuja na potęge np. samochody, podobno niesamowity wzrost sprzedaży i to nie tych najtańszych a właśnie najbardziej wypasionych, tak że trzeba czekać nawet KILKA TYGODNI! ale jaja, nie wiem w Polsce w porównaniu z innymi krajami wszytko takie drogie... ale jeżeli ktoś tak decydujących powodzenia, zawsze można przecież wyjechać i dorobić a samochód na kołki postawić :)
profil | IP logowane
92 komentarze
Zaliczam dziennie 6 lokali i spacer do następnego traktuje jak sport, przekarmiają mnie wiec więcej nie daje rady. Jak pilę to wstawałem o 1pm?, jak przestałem to 9am. Handlowałem alkoholami na zachodzie wiem, jakie są zdrowe i po jakich wpadają w delirkę? Najlepsze jest żytko, robione ze zboża, potem z kartofli, na końcu z odpadów cukrowych. Kolorowe Szkockie na wodzie z torfowisk (metale ciężkie) to 6 mies. i delirka gotowa, dobre jest z Bordo, bo rośnie na skalach z magnezem koniaki i wina. Tradycyjne wina z Hiszpanii, Chile, Portugalii dla zdrowych żołądków, dobre francuskie, lecz 12% tylko, Australijskie dobre i 14%, ziołowe przyjemne, Włoskie jak soczki i sporo 18%, Floryda nowe technologie i wynalazki. Piwa pasteryzowane lekkie na żołądek, na drożdżach sporo bąbelków cieczko strawne, ważna świeża dostawa, bo kwaśne to piana na ustach. Sporo kobiet pije piwo taki szpan, prowincja tanie wina, lecz słodkie w smaku. Bimber to ból głowy kilka dni. Szampany tradycyjnie z okolic Reims, wina gazowane jak soczki.
Alkohol pomaga rozładować stresy, lecz wciąga i pogłębia depresje no i uzależnia.
Alkoholicy to oszuści i kłamią jak z nut żaden pożytek z nich w pracy, za kierownica to zabójcy.
Dla rodzin to bieda i nieroby.
Konto zablokowane | profil | IP logowane