W czterech zamachach na pociągi metra i autobus zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki. 700 osób zostało rannych.
Według prokuratora Neila Flewitta pochodzący z Leeds trzej mężczyźni - Waheed Ali, Sadeer Saleem oraz Mohammed Shakil - pomagali bezpośrednim sprawcom zamachów w wynajdywaniu potencjalnych celów. Wśród nich prokurator wymienia obrotowe koło widokowe nad Tamizą (London Eye), pobliskie wodne zoo (London Aquarium), muzeum przyrody (Natural History Museum) oraz londyńskie metro.
W dniach 16-17 grudnia 2004 roku trzech oskarżonych przyjechało z Leeds do Londynu wraz z jednym z czterech przyszłych zamachowców Hasibem Hussainem. Przeprowadzili wtedy rozpoznanie potencjalnych celów i spotkali się z innym zamachowcem Jermainem Lindsayem.
Oskarżeni nie zaprzeczają, że byli w Londynie w tym czasie i że znali zamachowców osobiście (choć nie byli wtajemniczeni w ich plany), ale podkreślają, że przyjechali w celach towarzyskich, by odwiedzić mieszkającą w Londynie siostrę Waheeda Ali.
Zdaniem prokuratura, choć sami nie brali udziału w zamachach, aprobowali je i wyznawali te same poglądy, co ich bezpośredni sprawcy. W ich mieszkaniach znaleziono literaturę określaną przez prokuratora jako ekstremistyczna.