10/04/2008 16:28:49
Jerzy Adamski, 50-letni kierowca, jadąc 7 maja zeszłego roku drogą M25 zasnął za kierownicą ciężarówki i najprawdopodobniej zjechał na lewy pas. Laweta jadąca lewym pasem z prędkością około 110 km/h uderzyła w ciężarówkę Polaka.
Lawetą jechali przyjaciele, którym zepsuł się mini van. Wracali oni z wieczoru kawalerskiego. Na miejscu wypadku zginęli: 29-letni Matthew O’Donnell, 28-letni Christopher Janaway, 23-letni drużba Jon Chandler, 29-letni Andrew Graney, 28-letni Rohan Chadwick oraz 46-letni kierowca lawety Michael Hutchinson.
Według zeznań świadków, kierowca ciężarówki jechał bardzo nie równo, raz szybciej raz wolniej. Przed zderzeniem inny kierowca jadący tą drogę zatrąbił na Polaka, gdyż ten przejechał linię dzielącą pasy jezdni.
Koroner Michael Burgess orzekł, że bardzo prawdopodobne, chociaż nie pewne jest, że obaj kierowcy mogli zasnąć za kierownicą więc nie zareagowali. Według zeznań, jakie złożył Pan Adamski, nie był on tego dnia zmęczony.
Jechał powoli, bo wydawało mu się, że tak będzie bezpieczniej. Stwierdził, że kierowca lawety musiał jechać bardzo szybko. Dochodzenie ujawniło, że Adamski i jego firma złamali unijne prawo nie sprawdzając czy jego odpoczynek przed trasą był wystarczający.
Podczas dochodzenia w sądzie koroner Burgess nie mógł zrozumieć zeznania kierowcy ciężarówki. Stwierdził, że Polak bał się spowodować wypadek, bo był zmęczony i dlatego jechał tak powoli.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...