MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/04/2008 22:06:12

Uwaga: polski budowlaniec

Uwaga: polski budowlaniec"Pracowity fachowiec" - ta dość powszechna na Wyspach opinia o polskim budowlańcu może niebawem przejść do przeszłości.
Może się to stać za sprawą różnego rodzaju amatorów, którzy oferują swe usługi przy remontach czy na budowach, nie mając stosownych umiejętności i uprawnień. Psują opinię prawdziwym fachowcom, a „The Times”, przychylny dotąd Polakom, doradza, by przed ich zatrudnieniem sprawdzić jak wykonali pracę u poprzednich zleceniodawców.
Andrzej Obidniak, właściciel firmy budowlanej w Londynie, przeczytał właśnie w „Timesie” dziesięć przykazań dla tych, którzy chcą sobie wybudować dom. Oprócz informacji w rodzaju „co”, „gdzie”, „kiedy”, „jak”, „dlaczego” jest jeszcze „z kim”. W „timesowskim” dekalogu jest przykazanie numer 6, czyli odpowiednik „Nie cudzołóż”, i właśnie ono dotyczy Polaków.
W owym punkcie znalazły się sugestie, by ekipę budowlaną z Polski, która oferuje swoje usługi poddać swego rodzaju egzaminowi. Polegałby on na tym, że zleceniodawca zanim skorzysta z jej usług, sprawdziłby ją u wcześniejszych inwestorów.

Pcha się różna hołota
Firma Andrzeja Obidniaka działa w Londynie osiem lat, choć on sam jest tu znacznie dłużej, bo pracował na czarno, a później był tzw. cichym wspólnikiem kolegi, który jest rezydentem. Wspomina początek lat 90., kiedy się tu pojawił.
- Pracowałem u zasiedziałych Polonusów. Płacili mniej niż Anglicy i mówili, że robimy źle, że przed wojną robotnicy byli solidniejsi, dokładniejsi. Dawali nam dwa funty na godzinę, w porywach cztery, i mówili, że to i tak dużo, bo wiedzą jakie w Polsce są zarobki. Ciężko się było przebić do jakichś poważniejszych prac właśnie przez tę opinię o „komunistycznej jakości pracy”, że Polak, to niby nie potrafi.



Kiedyś trafiłem na budowę do Anglika, bo zachorował mu jeden z pracowników. Zrobiłem pięknie wykończeniówkę, Anglikowi wyszły gały, bo myślał, że będą jakieś poprawki po mnie. Przyjął mnie do siebie na próbę i przekonał się, że tam, to nie był przypadek, a jak się okazało, że znam się na ciesielce i hydraulice, to zostałem przyjęty na stałe. Pościągałem mu jeszcze kilu Polaków, ale takich do których sam miałem zaufanie. A teraz pcha się różna hołota, która nie tylko nie wykona zlecenia dobrze, ale okradnie i zdemoluje dom czy mieszkanie.

Co umiecie? - Wszystko
Po okresie początkowej nieufności, przybysze zza „żelaznej kurtyny” coraz częściej przebijali się do świadomości Wyspiarzy jako dobrzy i kreatywni fachowcy, którzy - jeśli tylko dać im odpowiedni sprzęt i materiał - potrafią czynić cuda. Swoją solidnością, umiejętnościami i terminowością zachwycili angielskich właścicieli firm budowlanych i inwestorów, toteż po pewnym czasie żaden Polak nie miał problemu ze znalezieniem pracy w budownictwie, albowiem słowo Polak stało się niemal synonimem fachowca.
Trzeba jednak pamiętać, że oprócz zarejestrowanych budowlańców, co najmniej drugie tyle, a może jeszcze więcej, również oferuje swoje usługi na Wyspach i niekoniecznie każdy z nich to fachowiec.
- Dałem ogłoszenie i przyszło ich trzech. Co umiecie - pytam, opowiada Mieczysław Chrzanowski z Londynu - a oni mi na to, że wszystko. Od elektryki, po kładzenie podłóg. Jak ktoś mi kiedyś mówił, że umie wszystko, to już byłem pewien, że nic nie umie, ale jeszcze jak mieszkałem w Leicester, to pracował u mnie Polak, który naprawdę potrafił wszystko. Przyjąłem tych trzech. Najpierw chcieli zaliczkę, bo dopiero co przyjechali. Spali przez kilka dni w tym domu, pierwsze dwa dni pili, dopiero później wzięli się do roboty, ale co to była za robota, lepiej nie wspominać. Musiałem wezwać policję, żeby ich się pozbyć.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 19, pokaż wszystkie)

mariusze

4 komentarze

8 lipiec '08

mariusze napisał:

ironiqus ma racje sam pracuje w budowlance od 12 lat ale znam sie na zeczy i nie jestem ( FACHOFCEM OD WSZYSTKIEGO )umiem dozo i ale pracuje w scisle okreslonym zawodzie choc muglbym robic prawie wszystko ale tez twierdze ze jak robisz wszystko to tak naprawde nie potrafisz zrobic nic bardzo dobrze. Ja nie szukam pracy to praca szuka mnie i nie nazekam tez pracuje dla dozych firm bo poprostu malych na mnie nie stac bo wiekszosc malych pracodawcow chcialo by zeby pracownik umial wszystko i robil to pirfekcyjnie a placic by chcieli jak lejbrowi, ja mam kilka telefonow miesiecznie z propozycja pracy lub zebym kogos polecil ale mnie i ekipe z ktora pracuje intezesuje konkretna praca za konkretne pieniadze bo dobrego fachowca poznaje sie po tym co umie ale tez potym jak sie ceni. ps.zarabiam wiecej niz angole przy tej samej pracy bo po nas nie ma poprawek.Pozdrowionka

profil | IP logowane

mariusze

4 komentarze

8 lipiec '08

mariusze napisał:

ironiqus ma racje sam pracuje w budowlance od 12 lat ale znam sie na zeczy i nie jestem ( FACHOFCEM OD WSZYSTKIEGO )umiem dozo i ale pracuje w scisle okreslonym zawodzie choc muglbym robic prawie wszystko ale tez twierdze ze jak robisz wszystko to tak naprawde nie potrafisz zrobic nic bardzo dobrze. Ja nie szukam pracy to praca szuka mnie i nie nazekam tez pracuje dla dozych firm bo poprostu malych na mnie nie stac bo wiekszosc malych pracodawcow chcialo by zeby pracownik umial wszystko i robil to pirfekcyjnie a placic by chcieli jak lejbrowi, ja mam kilka telefonow miesiecznie z propozycja pracy lub zebym kogos polecil ale mnie i ekipe z ktora pracuje intezesuje konkretna praca za konkretne pieniadze bo dobrego fachowca poznaje sie po tym co umie ale tez potym jak sie ceni. ps.zarabiam wiecej niz angole przy tej samej pracy bo po nas nie ma poprawek.Pozdrowionka

profil | IP logowane

agaton

2 komentarze

6 maj '08

agaton napisał:

Z ciekawoscia przeczytalem artykul. Sam jestem pracodawca, mam firme budowlana...i tzw "fachowcy" to prawdziwa zmora... szczerze mowiac prawie mi rozlozyli firme na poczatku dzialalnosci

profil | IP logowane

Argentus

135 komentarzy

5 maj '08

Argentus napisał:

Niestety to typowy przypadek. 90% "polskich fachowcow" to papraki albo oszusci. Trzeba przyznac, ze pozostale 10% to porzadni fachowcy, ale gdzie oni sa? Tez prowadze firme budowlana i najgorszy problem jest z ludzmi, wyrywanie zaliczek i znikanie to jeden z typowych przypadkow, robienie byle czego rowniez. Najgorsi sa tacy co robia "wszystko" zero fachowosci i zero odpowiedzialnosci.

profil | IP logowane

mirekkom

6 komentarzy

21 kwiecień '08

mirekkom napisał:

szanowni czytelnicy ! nie chce komentowac w/zamieszczonych wypowiedzi.chcialbym sam napisac artykul.moze jest ktos z panow redaktorow co mi w tym pomoze.mam do opowiedzenia ciekawe historie i bardzo dobre rady dla naszych rodakow,ktore moga przywrocic imie dobrego polskiego budowlanca.byc moze kogos moj artykul zaboli,ale naprawde warto mnie posluchac bo wielu z was bedzie przyjezdalo na wyspy a jeszcze szybciej wracalo.bo dla polskiego fachowca bedzie juz KONIEC.pozdrawiam wszystkich czytelnikow .moj mail
mir_kom1@wp.pl

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

16 kwiecień '08

krakn napisał:

edyta35, nie można tak, są różni, twoim sposobem I CIEBIE ja powinienem skasować i odesłać do polski a nie próbować nawiązać współprace czy też polecić ci mojego klienta, owszem najechało sie masę cwaniactwa i partaczy którzy nic nie umieją a chcą kosić kasę nawet nie starając się zrozumieć tego co robią, ale nie wolno nikogo kasować od razu, kiedyś prowadziłem firmę z 60 etatami, zanim wyklarowała się ekipa, przewinęło się ponad 2000 ludzi! ale warto było próbować bo firma kręciła się sama

profil | IP logowane

edyta35

4 komentarze

14 kwiecień '08

edyta35 napisał:

Noo tak... Okazuje sie ze jest pelno 'poszukiwaczy szczescia' ktorzy bez wlasnych narzedzi, ubezpieczenia i rekomendacji zycza sobie za robote najlepiej tyle co angielska firma... Juz mialam w tamtym roku takich gwiazdorow ktorym musialam wynajac narzedzia i kosztowalo mnie to wiecej zachodu i pieniedzy niz tego warto... Dla mnie to mozecie wszyscy wracac jutro...

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

12 kwiecień '08

krakn napisał:

Andrew, no tak Richard DeVos, faktycznie legenda biznesu, dzieki ludziom z jego otoczeniu swego czasu poznałem wiele osób z całego świata, a jego brata osobiście choć w tedy dla mnie był po peostu starszym facetem z kupa kasy, otarłem się o niego później gdy miałem do czynienia z xeroxem i IBM który wspiera "przyjazny biznes" ale kurcze nie do końca... bo IBM choć sam stara się wspierać uczciwy biznaes, to wspiera Microsoft, a ten choć z jednej strony jest potężnym filantropem to nie do końca bezinteresownym, owszem rozdaje komputery po całym biednym świecie za darmo, ale za licencje każe płacić itd itd długo by wymieniać, w skrócie mówiąc owszem każdy powinien być uczciwy ale o 100% uczciwym biznesie na dzień dzisiejszy nie ma mowy

profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

11 kwiecień '08

Korba102 napisał:

Ponoć jesteś TŁUMACZEM a piszesz nie stylistycznie i z błędami a co najważniejsze nie na temat Panie BIRD bo ja mam podstawówkę ukończoną i wiem bo widziałem jak wygląda świadectwo z czerwonym paskiem ale wydaje mi się że pan miał ale z paskiem na tyłku :)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

11 kwiecień '08

Korba102 napisał:

A w Polsce teraz zaczyna się jak tu chcesz ładnie więc ładna cena

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska