Rodzice są przekonani, że w szkole działa murzyński gang. O istnieniu drugiego, polskiego, dowiedzieli się od polskiej nauczycielki. Na wieść zareagowali ze złością.
- To jakaś kompletna bzdura. Jeśli nauczyciele nie potrafią sobie poradzić to przypomnę, że detektyw Rutkowski zakłada w Londynie swoją placówkę. Niech do niego idą po pomoc.
Próbowaliśmy porozmawiać z polską nauczycielką, Beatą M. - Jestem w bardzo niekomfortowej sytuacji, nie powinnam się wypowiadać na ten temat - stwierdziła przez telefon. Obiecała oddzwonić po południu. Więcej nie odbierała naszych połączeń.
Karetka plus radiowóz
O gangu Polish White Power nigdy nie słyszała dyrektorka szkoły Mandy Golding. - Docierały do mnie informacje o innych gangach, ale nigdy o PWP - zarzeka się. Nie mam pojęcia, jaka jest przyczyna napadów na polskie dzieci. Chcemy spotykać się regularnie z rodzicami i młodzieżą, aby znaleźć rozwiązanie konfliktu.
Według dyrektorki sprawą powinni zająć się profesjonaliści spoza szkoły, między innymi mediatorzy. Mandy Golding nie chciała ujawnić, ile pobić odnotowano w ostatnim czasie w szkole. - Nie prowadzę takich statystyk.
Po ostatnich napadach na uczniów szkoła wprowadziła zasadę, że z każdym wezwaniem karetki przyjeżdża od razu policyjny radiowóz. Czy dyrektorka wie, że po ostatnich wydarzeniach wiele polskich dzieci przestało chodzić na zajęcia?
- Uważam, że szkoła jest bezpieczna. Uczniowie mogą przychodzić tutaj bez obaw - ucina.
Imiona i nazwiska wszystkich bohaterów zostały zmienione.
Tomasz Ziemba, Polish Express