W Hackney Polacy stanowią jedną z najliczniejszych grup: 23% całej populacji dzielnicy, która oficjalnie liczy 208 400 osób. I wszyscy, każdego dnia, a zwłaszcza wieczoru, narażeni są na to samo: wszelkiego rodzaju niewygody, rozboje, kradzieże, nawet zabójstwa.
Hackney „Murder Mile”
Tak nazwano ulicę łączącą Upper i Lower Clapton. Pierwotnie nazwano tak Ledra Street w Nikozji (Cypr), kiedy w latach 50. notorycznie zdarzały się tam brutalne napady na żołnierzy brytyjskich. Teraz tę nazwę stosuje się nieformalnie tam, gdzie napady i zabójstwa są właściwie na porządku dziennym. Wystarczy prawie codziennie zaglądać do prasy, żeby dowiedzieć się, że znowu ktoś kogoś napadł albo zamordował. I najczęściej jest to właśnie w Hackney. Dorota (24) z Marcinem (25) mieszkają niedaleko teatru „Hackney Empire”.– Każdej nocy przyjeżdża tu w okolice policja na sygnale. Ciągle coś się dzieje. Ciągle się gdzieś biją, tłuką szkła, awanturują się. Pewnie, że strach, zwłaszcza jak po pracy już prawie w nocy musimy z pociągu iść na piechotę - skarżą się. Oboje każdego wieczoru mijają grupy wrzeszczących i szarpiących się „sąsiadów”. Nie tylko sami boją się o siebie. – Siwieję ze strachu, kiedy Marcin nie wraca do domu. A nie daj Boże, że mi albo jemu padnie telefon, to naprawdę można oszaleć ze strachu, że coś się stało. Nasi rodzice też codziennie są z nami w kontakcie.
I ciągle wręcz każą nam się przeprowadzić – relacjonuje Dorota.Policyjne statystki, choć wskazują tendencję spadkową, nie zachęcają ani do pozostawania w Hackney, ani do wprowadzania się tutaj. Według oficjalnych danych liczba wykroczeń spadła o 30% w ciągu ubiegłych 3 lat i uruchomiono nową komórkę, która zajmuje się wyłącznie przestępstwami wśród młodzieży. Więcej pieniniędzy będzie też przeznaczonych na oświetlenie ulic i system CCTV, a tylko w roku ubiegłym o blisko 23% spadła w dzielnicy liczba kradzieży ulicznych i zaczepek. Powoli spada też liczba wykroczeń z użyciem broni.– Urząd miasta cały czas współpracuje z policją, żeby w jak największym stopniu zredukować wszelkiego rodzaju przestępstwa i wykroczenia w Hackney - podkreśla James Willsher z lokalnego councilu.
Wszędzie daleko
Piotr (34) przyjechał do Londynu 6 lat temu. Zaczął pracę „na taśmie”. Jak wielu z nas. 3 lata temu pojawiła się okazja wynajęcia domu w Hackney. Skorzystał. Górne piętro, 3 pokoje, łazienka, kuchnia i zakrzaczony kawałek ziemi, który robi za ogródek. Zamieszkał w jednym pokoju. Szybko odnajął 2 pozostałe Polakom. – Chętnych nie brakowało. 100 funtów za pokój tygodniowo to nie jest dużo. We wszystkich pokojach mieszkają po 2 osoby - referuje. Czy to nie jest dużo? Najbliższe stacje metra to Finsbury Park - nawet do pół godziny autobusem 106 z Clapton Pond i Manor House, nieco krócej autobusem 254 i 253.–Może i nie jest całkiem komfortowo, ale to II strefa i chyba nie znajdziesz lepszej oferty? – mówi. Znalazłem. Z Walthamstow Central, III strefa, metrem 15 minut do King’s Cross. A i koszty tu niższe, bo na przykład 160 funtów od osoby, za pokój w 2-piętrowym domu. Miesięcznie, a nie tygodniowo. Ale to tak, dla porównania.
Słoneczna pułapka
Na razie nie zanosi się na to, żeby w najbliższej przyszłości pojawiły się jakieś udogodnienia związane z transportem. Oczywiście, generalne udogodnienie to po prostu metro, które miałoby swoją stację w Hackney. Rzecznik prasowy Hackney Town Hall: James Willsher jest jednak dobrej myśli. - Będziemy mieli w Hackney porządną stację metra, bo przedłużona zostanie East London Line. Poza tym, do 2010 roku pojawią się nowe stacje: Dalston Junction, Haggerston, Hoxton i Shoreditch High Street. Już to widać na mapach, jako „obiekty w budowie”. W dodatku do 2011 będziemy bezpośrednio połączeni ze stacją Highbury i Islington – zapewnia.Na razie jednak mapka i strona TfL jest niezbędna, żeby z Hackney się wydostać i potem jakoś bezpiecznie wrócić.Niezależnie od planów urzędu miasta i policji, życie w Hackney na razie nie należy do najweselszych. Pewnie jeszcze wiele czasu minie, zanim mieszkający tam Polacy poczują się bezpiecznie i spokojnie, nim przestaną się martwić o swoich bliskich i o siebie samychAle twórcy programu w Channel 4 znaleźli też, co prawda jedyną, ale zawsze pozytywną stronę Hackney. Z oficjalnej informacji programu wynika, że Hackney zajmuje 4 od końca miejsce w ilości opadów deszczu w kraju i 5 miejsce w ilości światła słonecznego.
Konrad Jackowiak, Laif