– Polacy mieszają język angielski z polskim, ponieważ słyszą określenia wielu rzeczy i sytuacji w Anglii właśnie po angielsku – tłumaczy angielski nauczyciel Sanjay Dubey. – Dzięki takiemu użyciu języka, ja jestem w stanie zrozumieć, o czym Polacy ze sobą rozmawiają na przerwach między zajęciami. Np. uczę wiele opiekunek do dzieci, które podczas rozmów między sobą używają słowa babysitting, dzięki czemu wiem, o czym rozmawiają i mogę powiedzieć, że rozumiem po polsku. Kolejny przykład – wylicza Sanjay Dubey – w mojej okolicy jest wiele polskich sklepów, więc zawsze używam polskiego słowa dziękuję.
Dobrze czy źle?
– Purysta językowy stwierdzi na pewno, że to niechlujstwo, że należy użyć formy poprawnej, nawet jeżeli jest ona dłuższa – mówi dr Ewa Dąbrowska. – Innymi słowy nie powinniśmy mówić mam dzisiaj offa tylko mam dzisiaj dzień wolny od pracy albo dzisiaj nie pracuję. Ale dlaczego jedna forma ma być bardziej poprawna od innej? Dlatego, że purysta tak uważa, bo taka forma mu się bardziej podoba? – zastanawia się dr Dąbrowska. – Mam dzisiaj offa jest formą bardziej użyteczną niż mam dzisiaj dzień wolny od pracy, bo pozwala szybciej przekazać tę samą treść. Dzisiaj nie pracuję jest też krótkie, ale mniej precyzyjne: np. mogę wykorzystać dzień wolny od pracy po to, żeby pomalować mieszkanie – i w takim wypadku nie pracuję jest po prostu nieodpowiednie – dr Dąbrowska wylicza zawikłania językowe w związku z różnorakim użyciem lub rozumieniem słów.
Sanjay Dubey zauważa natomiast, że konsekwencje mieszanego użycia obu języków, polskiego i angielskiego, mogą wyjść na jaw podczas zdawania egzaminów językowych.
– Egzaminatorzy oczekują od studentów poprawnych wypowiedzi na odpowiednim poziomie zaawansowania, a studenci często używają języka mieszanego oraz form z języka codziennego, które wydają się poprawne, bo są nam znane, ale tak naprawdę poprawne nie są – mówi nauczyciel ze Slough.
Jak się uczyć, żeby się nauczyć
Zanim jednak osiągniemy płynność w posługiwaniu się obydwoma językami, musimy nauczyć się języka dla nas obcego. Wielu imigrantów z Polski przyjechało do Anglii ze słabą lub średnią znajomością angielskiego, po czym podjęli pracę na długie godziny, czasem nawet na półtora czy dwa etaty. Nie mieli lub nie mają czasu na systematyczną naukę angielskiego. Dlatego też częstym zjawiskiem jest po prostu przyswajanie sobie słówek lub zwrotów bez ich tłumaczenia na polski, tzn. używania ich w danym kontekście lub sytuacji w pracy. Jeśli chcielibyśmy płynnie mówić w języku obcym tak jak dzieci, które przyswajają sobie język obcy w domu od rodziców w ciągu pierwszych czterech lat życia, to według wyliczeń dr Ewy Dąbrowskiej, uczęszczając na kurs językowy 2 godziny tygodniowo, musielibyśmy na naukę poświęcić 84 lata. Nie wystarczy więc „wyłapać” kilka zwrotów i naśladować sposób mówienia Anglików.
– Jeżeli ktoś chce się w miarę dobrze nauczyć obcego języka, musi poświęcić na ten cel kilka godzin dziennie – podkreśla dr Dąbrowska. – nie znaczy to jednak, że 3 godziny dziennie musi ślęczeć nad gramatyką. Może przecież oglądać telewizję, czytać książki, rozmawiać z przyjaciółmi – ale po angielsku – dodaje Pani doktor.
To właśnie ten aktywny sposób nauki języka wydaje się być najważniejszy, nie tylko według dr Dąbrowskiej, ale również według Sanjaya Dubeja, nauczyciela angielskiego. Jednocześnie Sanjay Dubey zauważa, że z tym właśnie Polacy mają największy problem.
– Polacy i Anglicy pracują zazwyczaj w różnych firmach i sektorach, na różnych stanowiskach i nie mają ze sobą styczności. Polacy nie mają też wielu znajomych czy przyjaciół wśród Brytyjczyków. A właśnie im większy będą mieli z nimi kontakt, tym osiągną większe zrozumienie języka i kultury – podkreśla nauczyciel.