MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

12/03/2008 08:17:09

Gra językowa

Gra językowaPo kilku latach spędzonych na emigracji, mieszkamy w UK, a nie w Wielkiej Brytanii, płacimy też taxy, a nie podatki.
Już nie pracujemy ciężko i z oddaniem, ale jesteśmy hardworking i bardzo busy. Anglicy natomiast pytają nas po polsku: jak się masz? – i mówią dziękuję. O co w tym wszystkim chodzi?

Tak wychodzi „w praniu” (czyt. w praktyce)

– Na pewno jest to naturalny proces zachodzący w języku – mówi dr Ewa Dąbrowska zajmująca się lingwistyką kognitywistyczną na Uniwersytecie w Sheffield. – Wynika częściowo z tego, że angielskie słowo jest łatwiej dostępne dla osoby, która od wielu lat posługuje się głównie angielskim, a częściowo z tego, że w języku polskim nie ma odpowiedników dla niektórych form albo polskie odpowiedniki są za długie. Na przykład interview jest o wiele krótsze niż rozmowa kwalifikacyjna – zauważa dr Dąbrowska oraz podkreśla, że język „ma być przede wszystkim użyteczny, a dopiero potem piękny”.

Sanjay Dubey, nauczyciel ze szkoły językowej Polwings ze Slough również wyjaśnia to zjawisko praktycznym podejściem do użycia języka:

– Posługiwanie się językiem ma swój cel, dlatego nie chce się opisywać czegoś przez dziesięć minut, jeśli można użyć krótszej formy – zauważa.

Rzeczywiście, w pośpiesznych rozmowach po polsku, świadomie lub nie, wplatamy angielskie słowa lub całe wyrażenia, chcąc określić przedmioty lub sytuacje z życia codziennego. Używamy zwrotów angielskich w formie niezmienionej lub też spolszczonej, dodając pasujące nam kontrukcje gramatyczne bez zastanowienia nad tym, czy brzmią poprawnie. Np. w miejscu pracy nie doświadczamy już dużego ruchu klientów, ale mamy busy albo mówimy jest busy, co nijak się ma do poprawnej polszczyzny i nie jest też spolszczeniem. Jeśli słówko busy weszłoby do kanonu zapożyczeń z języka angielskiego, to bylibyśmy je w stanie jakoś sklasyfikować, ale jak na razie mamy busy, jak i szereg innych wyrażeń pozostają nowymi tworami językowymi – dziwnie brzmiącymi, ale jakże znajomymi dla emigrantów.



Wielokrotnie da się słyszeć argument, że w momencie, kiedy rozmawiamy z rodakami, nie możemy sobie przypomnieć polskich odpowiedników słów angielskich. To zapominanie, nazywane z angielskiego language attrition to stopniowa utrata zdolności posługiwania się językiem ojczystym, w wyniku braku z nim kontaktu.

– Mechanizm jest bardzo prosty – tłumaczy dr Dąbrowska – jeżeli czegoś nie robimy, to stopniowo zapominamy. Ale attrition to coś, co zachodzi po wielu latach, a nie po kilku miesiącach – podkreśla. – Jeśli ktoś po 6-miesięcznym pobycie w Anglii zapomina słówek i zaczyna mówić z angielskim akcentem, to się po prostu zgrywa.

Łączenie czyli miksowanie

Kiedy Kasia z High Wycombe rozmawia ze swoimi rodzicami przez telefon, mówi im np. że przygotowuje rotę. Ale bynajmniej nie narodową pieśń chwalebną, ale grafik zmian w pracy dla swoich pracownikow. Dla Tomka z Plymouth najzabawniejsze momenty to te, kiedy nieświadomie użyje polskiego zwrotu podczas rozmowy z Anglikiem i jako reakcje widzi rozmówcę ze zrozumieniem kiwającego głową albo pytającego ze zmieszanym wyrazem twarzy, o co mu właściwie chodzi.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

yanovitz

64 komentarze

13 marzec '08

yanovitz napisał:

A co powiecie na np. studentow anglistyki w Polsce, ktorzy po kilka godzin dziennie, piec dni w tygodniu, trzy do pieciu lat rozmawiaja, ucza sie, zdaja egzaminy, pisza wypracowania itp. wylacznie po Angielsku? Bardzo czesto miedzy soba zdazalo nam "zapominac" polskich slow, wtracajac nieswiadomie angielskie odpowiedniki, ba czesto cale zdania, wypowiedzi. To naturalne.

profil | IP logowane

Pluszowa

54 komentarze

12 marzec '08

Pluszowa napisała:

"Jeśli ktoś po 6-miesięcznym pobycie w Anglii zapomina słówek i zaczyna mówić z angielskim akcentem, to się po prostu zgrywa"

Z tym się absolutnie nie mogę zgodzić. Mieszkałam w Wielkiej Brytanii ponad 2 lata i to z samymi Polakami a jednak w rozmowie często przeplatałam słowa polskie z angielskimi. Po prostu mówiłam słowo, które pierwsze mi przyszło na myśl, bez dalszego szukania polskiego odpowiednika. Może to było lenistwo, ale na pewno nie zgrywanie się.

profil | IP logowane

butterfly42

75 komentarzy

12 marzec '08

butterfly42 napisała:

Ja zauwazylam takie wymieszanie jezyków u mojej osmioletniej córki.Od dwóch lat chodzi do tutaj do szkoly,jest jedynym Polskim dzieckiem w klasie i jednym z trojga w szkole,wiec przez szesc godzin dziennie uzywa tylko jezyka angielskiego.Czesto po powrocie do domu opowiada mi co dzialo sie w szkole i uzywa w zdaniu slów angielskich.Czasem faktycznie sa to slowa,które nie maja polskich odpowiedników a czasem poprostu zapomina jak dane slowo brzmi w jezyku polskim.Bardzo czesto nie rozumiem o co jej chodzi ale przyznam,ze wymieszanie jezyków zwlaszcza przez dziecko brzmi przezabawnie.Tutaj jest przyklad na wymiesznie jezykowe http://www.youtube.com/results?search_query=polak+przekliniak&search_type= Czy jest to zabawne ocencie sami...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska