Oficerowie śledczy Gardy, przydzieleni do zbadania i wyjaśnienia tej sprawy, mówią o kilku hipotezach. Wedle pierwszej dwaj Polacy zostali zamordowani najprawdopodobniej z rąk dwóch róznych sprawców. Przypuszcza się, że śrubokręt (narzędzie zbrodni) którym zadano śmiertelne rany głowy Mariuszowi Szwajkosowi został odrzucony przez napastnika. Z chodnika podniósł śrubokręt drugi napastnik i zaatakował Pawła Kalitę, który – najprawdopodobniej w tym czasie – klęczał przy rannym Mariuszu.
Według drugiej hipotezy obu Polaków zaatakował ten sam napastnik. Śledczy nie wykluczają również tego, że użyto dwóch różnych narzędzi do zadania ciosów Mariuszowi i Pawłowi. Policjanci podkreślają, że każda z tych wersji wydarzeń, które rozegrały się w Drimnagh, może okazać się prawdziwa.
Oficerowie wierzą, że zbrodnia poruszy sumienie świadków zdarzenia. Trzeba pamiętać, że do tragedii doszło w sobotę, około godziny 19.00. Zajście obserwowała spora grupa nastolatków, przechodniów i klientów okolicznego Take Away i dwóch sklepów.
Liczni świadkowie zdarzenia, którzy nie chcieli dobrowolnie współpracować z Gardą, są od czwartku doprowadzani na przesłuchania. Świadkowie, doprowadzeni przed oblicze sledczych, są informowani, że w przypadku braku współpracy będą na dłużej zatrzymywani w aresztach.
Oficerowie Gardy dokonają kolejnych aresztowań. Biuro prasowe stołecznej komendy poinformowało, że ustaliło personalia czwartego sprawcy zamieszanego w napad na dwóch Polaków. Podejrzany do 17 – latek mieszkaniec Crumlina.
- na fotografiach miejsce zbrodni i dom, gdzie mieszkali Mariusz i Paweł
Tomasz Wybranowski
Foto: Katarzyna Sudak
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.