Były wychowanek poprawczaka twierdzi, że senator zgwałcił go na początku lat 60. Jedyną osobą, której się z tego zwierzył, był psychiatra, a ten zagroził, że poleci zamknąć go w zakładzie psychiatrycznym, jeśli będzie powtarzał takie oskarżenia.
Była woluntariuszka w Haut de la Garenne Christine Bowker, cytowana przez londyńską popołudniówkę "Evening Standard", powiedziała, że w czasie swej pracy spotkała dzieci "zmrożone strachem". Z pracy odeszła, ponieważ nie wytrzymywała panującej tam atmosfery. Usiłowała zainteresować władze tym, co się dzieje w poprawczaku, ale napotkała mur obojętności.
Ogółem 160 byłych wychowanków poprawczaka twierdzi, że ich dręczono, poniżano, znęcano się nad nimi. Niektórych siłą zaciągano do tzw. ciemni w podziemiu, w rzeczywistości izb tortur, gdzie byli zmuszeni do obnażania się. Takich pomieszczeń - ciasnych karcerów odkryto dotąd cztery. Wcześniej w jednym z nich znaleziono kajdany.
Policja na Jersey otrzymała wsparcie ze strony 12 oficerów policji, którzy przyjechali na Jersey z Anglii.
www.londyn.gazeta.pl