MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/03/2008 07:47:26

Cztery kąty i stres piąty

„To się wymieni” brzmi z ust kolejnych oprowadzających po przeznaczonych do wynajmu mieszkaniach. Na drzwiach od łazienki dwustronicowa kartka „wolne, zajęte” nikt nawet już nie pyta o naprawę popsutego zamka, bo jakoś wszyscy przywykli.


„Home sweet home”

Jak już stoczymy bój o mieszkanie, podpiszemy zabezpieczającą nas umowę i wreszcie zadomowimy się, często zdarza się, że zaczynają się problemy z landlordem (czy jeszcze częściej pośrednikiem).

Nasz pokój jest otwierany bez naszej wiedzy i obecności, landlord budzi nas o 23.00 waleniem do drzwi, nie daje pokwitowania za wpłaconą gotówkę, wszelkie naprawy i utrudnienia są odwlekane, a w domu zimno, bo nie chce gazu doładować i straszy wyrzuceniem na bruk.

Warto w takich sytuacjach pamiętać, że:

– Mamy prawo do prywatności, wszelkie wizyty powinny być zapowiadane od 24h do 48h wcześniej. Landlord ma prawo dostępu do naszego mieszkania czy pokoju, ale tylko w razie ostateczności i najlepiej po wcześniejszym skontaktowaniu się z nami.

– Każda nasza wpłata czynszu powinna być udokumentowana pokwitowaniem (w razie gdyby landlord zapomniał, że już otrzymał pieniądze za dany okres)

–W przypadku utrudnień, jakie wystąpiły w naszym mieszkaniu, należy wcześniej informować ustnie landlorda, o co się prosi i co należy naprawić. Jeśli nie przynosi to pożądanych reakcji z jego strony, wysyłamy pismo informujące, że jeśli do zaproponowanego przez nas terminu nie zostanie to naprawione i jeśli landlord nie udzieli nam odmownej odpowiedzi, to zastrzegamy sobie prawo, aby wezwać kogoś do naprawy i potrącić te koszty z czynszu.



– Jeśli ktoś wynajmuje pomieszczenie, to ma prawo do tego, żeby wszystkie urządzenia sprawnie funkcjonowały, łącznie z ogrzewaniem. Dlatego landlord nie może straszyć nas, że jeśli zużyjemy za wcześnie doładowany przez niego gaz, to będziemy myć się w zimnej wodzie albo marznąć. Takie sprawy muszą zostać inaczej ustalone i to już w momencie podpisywania umowy. Landlord może powiedzieć, że np. w czynsz jest wliczone £20 opłaconego prądu. Jeśli to nie wystarczy, to daje nam klucz i jeśli mamy potrzebę, to sami doładowujemy to w ramach własnych kosztów.

– Nikt też nie może nas straszyć wyrzuceniem na bruk, nawet jeśli nie mamy spisanej umowy.

Landlord musi dać wypowiedzenie wynajmującemu obejmujące okres 2 miesięcy. W niektórych przypadkach ten okres może być krótszy (2 tyg.) np. w przypadku niepłacenia przez nas czynszu. Okres ten ma na celu dać szansę podporządkowania się wynajmującemu do zasad landlorda i tak np. kiedy ten nam daje wypowiedzenie z powodu hałasu, mamy dwa tygodnie na to, żeby to zmienić. Jedyną osobą, która ma prawo wyprowadzić nas z mieszkania natychmiast jest komornik – dodaje adwokat Roma Paluch.

– My mieliśmy szczęście, nie musieliśmy wiele szukać i w zasadzie od razu znaleźliśmy śliczne mieszkanie za rozsądną cenę. Mieszkamy w dobrych warunkach z ludźmi z Polski. Wszyscy są w naszym wieku, więc nie ma problemów z dogadywaniem się. Wszystko zależy od tego, kto i czego szuka oraz za jakie pieniądze, ale jak ktoś chce, to na pewno znajdzie coś dla siebie. (Marta i Marcin)

Mimo to zmiana mieszkania nie powinna nam spędzać snu z powiek i wywoływać najgorszych obaw. Do sprawy trzeba podejść rozsądnie i ostrożnie. „Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz”, mówi stare przysłowie, dlatego uważajmy na starcie, nie dajmy sobie „w kaszę dmuchać” a cieszyć się będziemy spokojem naszego angielskiego mieszkania.

Barbara Budner, Cooltura
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 8)

maly_londek

44 komentarze

19 marzec '08

maly_londek napisał:

haha, zahcialo sie wielkiego swiata, GB wymiata, zastanawiajace jest w jakich warunkach mozemy zyc dla kasy, a nie jeden powie ze sa wazniejsze rzeczy, pozdrawiam

profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

5 marzec '08

Korba102 napisał:

Tam jeszcze Grylowce nie dotarły dziwne w UK nie ma miejsca gdzie ich nie ma oni są jak inne gazy w atmosferze ziemi 1% i w tym właśnie procencie jest wszystko :)

Konto zablokowane | profil | IP logowane

marcinnika

44 komentarze

4 marzec '08

marcinnika napisał:

ten londyn to musi byc chyba niezly syf? moja okolica to kilka tysiecy nowiutkich domow sielska dolina,wszyscy polacy kupuja sobie domy na wlasnosc ... pracy jest tu pod dostatkiem ,po co tak wegetuja ci ludzie w tym smierdzacym londynie , godzine na polnoc od londynu swiat jest piekniejszy

profil | IP logowane

Korba102

778 komentarzy

4 marzec '08

Korba102 napisał:

Wynajem lokum w UK to stara historia, swego czasu chciałem wynająć flat od Grylowca gdy ten dając mi klucze zapewnił ze jest ok, ja zastrzegłem że nie wezmę gdy stwierdzę że jest syf i jak się okazało – robactwo i wszechobecny smród jak bym wszedł do kuchni gdzie przed momentem ktoś pichcił KARY wykładzina dawała wrażenie że żyje. Robactwo i oblepione wszystko tłuszczem ten kto mieszkał u Grylowca ten wie zapewne że tak właśnie jest. Następnym zasługującym na uwagę jest Cygan jest wiele legend i z każdej można wyciągnąć wniosek Cygan upycha gdzie się da i sam jak by mógł to by spał na schodach. A ostatecznym lisem w tej sprawie jest polski Landlord niestety my jesteśmy najlepsi w wałkowaniu rodaków i upychaniu na maxa największą ilością ludzi na m 2 do tego zawsze dochodzi zawiść współmieszkańców oraz szwedzki stół czyli - samoobsługa Ty kupujesz nie koniecznie dla siebie a lokatorzy próbują gdyż w oczach innych to nie jest kradzież a tylko sprawdzanie czy dobre. Tak więc mnie nie dziwi już nic w UK wszyscy kombinują na większą luba mniejszą skalę.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

dkstudio

285 komentarzy

4 marzec '08

dkstudio napisał:

To ja mam widocznie jakiegoś FARTA,a siedzę w tym domu już prawie rok.
Landlord OK, dom prawie nówka i cena bardzo atrakcyjna. Ale pisząc to "odpukuje w drewno" bo mogę zapeszyć

profil | IP logowane

Richmond

544 komentarze

4 marzec '08

Richmond napisała:

To mi przypomina historyjke, ktora przeczytalam na angielskim forum. Ktos zapytal sie co ma zrobic, bo jego wynajmowany pokoj nie jest dogrzany i jest mu bardzo zimno. Pierwsze 15 postow skladalo sie z porad jak ocieplic okna, kupic elektryczna koldre itp. Dopiero 16 post brzmial: zglosic do landlorda i ustalic dlaczego pokoj nie dogrzewa sie, zazadac dodatkowego ogrzewania itp.

profil | IP logowane

czytelnik1

172 komentarze

3 marzec '08

czytelnik1 napisał:

Dla mnie najwiekszym zaskoczeniem jest to ze dla anglikow takie warunki sa normalne, tzn: wilgoc ( ok, wiekszosc ma z nia problemy ), zdezelowane pralki, meble kuchenne na tasmy klejace, smierdzace lazienki.... Jak szukalismy mieszkania ( a trwalo to bardzo dlugo ) kazdy dziwil sie i mowil ze wybrzydzam, ale oplaca sie czasem poszperac i pomarudzic bo znalezlismy to czego szukalismy i po bardzo dobrej cenie. Inna sprawa jest to, ze wynajmujacy nie wymagaja zapewnienia godziwych warunkow, wiec czemu sie dziwic, sami sobie jestesmy winni!!!!

profil | IP logowane

Richmond

544 komentarze

3 marzec '08

Richmond napisała:

Co gorsza samodzielne mieszkania, w dobrych dzielnicach wcale nie sa duzo lepszej jakosci. Mozna sie rowniez natknac na wilgoc, ktora moze byc zamaskowana nowa tapeta, meblami itp. Zwykle wszystko wyglada ladnie na poczatku, ale potem nie koniecznie.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska