„Home sweet home”
Jak już stoczymy bój o mieszkanie, podpiszemy zabezpieczającą nas umowę i wreszcie zadomowimy się, często zdarza się, że zaczynają się problemy z landlordem (czy jeszcze częściej pośrednikiem).
Nasz pokój jest otwierany bez naszej wiedzy i obecności, landlord budzi nas o 23.00 waleniem do drzwi, nie daje pokwitowania za wpłaconą gotówkę, wszelkie naprawy i utrudnienia są odwlekane, a w domu zimno, bo nie chce gazu doładować i straszy wyrzuceniem na bruk.
Warto w takich sytuacjach pamiętać, że:
– Mamy prawo do prywatności, wszelkie wizyty powinny być zapowiadane od 24h do 48h wcześniej. Landlord ma prawo dostępu do naszego mieszkania czy pokoju, ale tylko w razie ostateczności i najlepiej po wcześniejszym skontaktowaniu się z nami.
– Każda nasza wpłata czynszu powinna być udokumentowana pokwitowaniem (w razie gdyby landlord zapomniał, że już otrzymał pieniądze za dany okres)
–W przypadku utrudnień, jakie wystąpiły w naszym mieszkaniu, należy wcześniej informować ustnie landlorda, o co się prosi i co należy naprawić. Jeśli nie przynosi to pożądanych reakcji z jego strony, wysyłamy pismo informujące, że jeśli do zaproponowanego przez nas terminu nie zostanie to naprawione i jeśli landlord nie udzieli nam odmownej odpowiedzi, to zastrzegamy sobie prawo, aby wezwać kogoś do naprawy i potrącić te koszty z czynszu.
– Jeśli ktoś wynajmuje pomieszczenie, to ma prawo do tego, żeby wszystkie urządzenia sprawnie funkcjonowały, łącznie z ogrzewaniem. Dlatego landlord nie może straszyć nas, że jeśli zużyjemy za wcześnie doładowany przez niego gaz, to będziemy myć się w zimnej wodzie albo marznąć. Takie sprawy muszą zostać inaczej ustalone i to już w momencie podpisywania umowy. Landlord może powiedzieć, że np. w czynsz jest wliczone £20 opłaconego prądu. Jeśli to nie wystarczy, to daje nam klucz i jeśli mamy potrzebę, to sami doładowujemy to w ramach własnych kosztów.
– Nikt też nie może nas straszyć wyrzuceniem na bruk, nawet jeśli nie mamy spisanej umowy.
Landlord musi dać wypowiedzenie wynajmującemu obejmujące okres 2 miesięcy. W niektórych przypadkach ten okres może być krótszy (2 tyg.) np. w przypadku niepłacenia przez nas czynszu. Okres ten ma na celu dać szansę podporządkowania się wynajmującemu do zasad landlorda i tak np. kiedy ten nam daje wypowiedzenie z powodu hałasu, mamy dwa tygodnie na to, żeby to zmienić. Jedyną osobą, która ma prawo wyprowadzić nas z mieszkania natychmiast jest komornik – dodaje adwokat Roma Paluch.
– My mieliśmy szczęście, nie musieliśmy wiele szukać i w zasadzie od razu znaleźliśmy śliczne mieszkanie za rozsądną cenę. Mieszkamy w dobrych warunkach z ludźmi z Polski. Wszyscy są w naszym wieku, więc nie ma problemów z dogadywaniem się. Wszystko zależy od tego, kto i czego szuka oraz za jakie pieniądze, ale jak ktoś chce, to na pewno znajdzie coś dla siebie. (Marta i Marcin)
Mimo to zmiana mieszkania nie powinna nam spędzać snu z powiek i wywoływać najgorszych obaw. Do sprawy trzeba podejść rozsądnie i ostrożnie. „Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz”, mówi stare przysłowie, dlatego uważajmy na starcie, nie dajmy sobie „w kaszę dmuchać” a cieszyć się będziemy spokojem naszego angielskiego mieszkania.
Barbara Budner, Cooltura