MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/02/2008 07:15:39

Uchodźcy

Uchodźca ma wiele twarzy, w tym również polską. Ostatnimi czasy Polska stała się też ojczyzną dla tych, którzy na ochronę swego kraju liczyć nie mogą.


- ,,My Sudańczycy, gdy udajemy się za granicę, zawsze szukamy naszych braci. Mamy to we krwi - opowiada Awad.
- Byłem wtedy przewodniczącym Związku Studentów Afrykańskich w Polsce, nie mogłem mu odmówić. Nie znając języka ani mentalności Polaków, był totalnie bezradny’’.

Poszli wówczas do PAH-u, gdzie wytłumaczono im, co mają zrobić, by dostać status uchodźcy. Nie było łatwo. Te wszystkie wnioski, procedury, wielogodzinne upokarzające wywiady prowadzone przez niekompetentne osoby, dla których nie ma indywidualnych przypadków, a liczy się liczba na papierze.

- ,,Wtedy zdecydowałem, że będę pomagał moim rodakom, którzy uciekli z ogarniętego wojną kraju - tłumaczy Sudańczyk. - I tak zostałem wolontariuszem PAH’’.

Awad Gabir ma 41 lat a wygląda na jakieś 30. Jest schludnie i gustownie ubrany,z wyrazem błogości na twarzy obserwuje polskie kobiety. Ma żonę Renatę, 3 córeczki i czwartą w drodze. Pracuje jako tłumacz. W sierpniu 2006 roku założył Stowarzyszenie ,,Nil-Wisła’’, którego celem jest wspieranie i pomaganie rodakom w zaadaptowaniu się do warunków życia w Polsce, promowanie kultury sudańskiej oraz rozwijanie wymiany kulturalno-edukacyjnej pomiędzy krajami. Od półtora roku jest obywatelem Polski. Wniosek o status uchodźcy odrzucono.



- Muslim Fedajev (nazwisko zostało zmienione ze względów bezpieczeństwa)Znakomita większość osób, które uzyskały w Polsce ochronę w minionym roku pochodzi z Czeczenii. Z Muslimem spotkałam się dzień po śmierci Borysa Jelcyna. Wiadomość o tym przyjął z dużym uśmiechem na twarzy i wzniósł ramiona do góry.
- ,,Bo wiesz, to przez niego ta cała wojna. - wyjaśnia młody Czeczen. - Gdyby uznał nasze państwo w 1991 roku, pewnie nie byłoby mnie tutaj a wielu moich przyjaciół i krewnych wciąż by żyło’’.

Muslim Fedajev urodził się 25 lat temu w Urus-Martan, 20 kilometrów od stolicy Czeczenii - Groznego. Jest jedynym z rodziny, który opuścił ojczyznę. Brat, trzy zamężne siostry oraz rodzice zostali.
- ,,Trzej kuzyni walczyli z karabinem w ręku, ja odmówiłem - twardo mówi Muslim. - Chciałem bronić naszego kraju, ale nie w ten sposób. Owszem, myślałem, żeby do nich dołączyć, ale… no cóż. A teraz oni już nie żyją. Zobacz’’.

Muslim wyciąga telefon komórkowy i pokazuje film nakręcony prawdopodobnie przez oprawców jego kuzyna - nie wiadomo, czy były to rosyjskie służby specjalne, czy też Czeczeni, którzy kolaborują z Rosjanami.

- ,,Nagrywają te filmy, a potem rozsyłają je netem, by pokazać, co czeka tych, którzy pomagają partyzantom. - Na małym ekranie telefonu widać wyraźnie postać leżącą na ziemi z zaciągniętym do góry ubraniem. Twarz o półprzymkniętych oczach, obrośnięta długą brodą i takimi też włosami nie wyraża już żadnych emocji.
- My Czeczeni jesteśmy silnie związani z rodziną, zawsze możemy na siebie liczyć. Zresztą, czy Ty nie pomogłabyś swojemu bratu?’’

W 2001 roku trafił do obozu dla uchodźców w Inguszetii, gdzie spędził 3 lata. W zbombardowanym doszczętnie rodzinnym Urus-Martanie nie czuł się bezpiecznie. Życie powoli stawało się loterią, z której wcale nie musiał wyjść wygrany.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

_Steve_

155 komentarzy

27 luty '08

_Steve_ napisał:

No i to sa ciekawe historie. A nie tam pojechal w ciemno do UK, znalaz prace, kupil samochod, splodzil syna i ma benefity hehe

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska