Wielu Rosjan do dziś nie wierzy, że za unicestwienie polskiej elity intelektualnej odpowiada Stalin. Winę zrzucano na Hitlera.
Polska otrzymała oficjalnie wszystkie dokumenty z podpisem Stalina i biura politycznego, z poleceniem wykonania tej zbrodni. Tu nie ma żadnej wątpliwości.
Stalin może być z siebie zadowolony, decydując się na Katyń.
Stalin osiągnął wszystko to, co chciał. Nie tylko pozbył się 22 000 oficerów, którzy stanowili przeszkodę w momencie, gdy Armia Czerwona wkroczy do Polski. On doprowadził do konfliktu. Kiedy nasze władze zwróciły się do Czerwonego Krzyża w Szwajcarii celem potwierdzenia, czy to jest zbrodnia niemiecka, Stalin uznał, że rząd polski w Londynie przestaje być sojusznikiem, bo zwraca się przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Tworzy rząd Wandy Wasilewskiej i armię polską przy boku Armii Czerwonej. W wyniku dalszych kroków, będących konsekwencją tego samego planu, zatrzymuje ofensywę na Wiśle, w momencie Powstania Warszawskiego. Tym sposobem, Niemcy rozprawili się z Armią Krajową, z którą musiałaby się uporać Armia Czerwona.
Jeden z polityków minionego systemu powiedział mi, że w Katyniu, najbardziej przeraża go sposób w jaki ich zabito, strzelając w tył głowy. Liczbę 22 000 osób nie uważa za wystarczającą do zmiany biegu naszej historii.
Jestem dokładnie przeciwnego zdania. Tych 22 000 oficerów różnego rodzaju, to była połowa korpusu oficerskiego w Polsce, część to byli oficerowie rezerwy, profesorowie uniwersytetów, nauczyciele akademiccy, gimnazjalni, artyści, naukowcy. To elita, która nie jest łatwa do zastąpienia. To nie jest prawdą, że oni nie mogli odegrać istotniejszej roli. To byli ludzie nie tylko wykształceni, ale i z określonymi doświadczeniami wojny 1914 roku, wojny 1920 roku. Legiony Piłsudskiego, też zaczynały się od kilkudziesięciu osób, które miały świadomość i wiarę, że wojna, która się zbliża będzie szansą na odzyskanie niepodległości. Wydawało się to kompletnie absurdalne, ich było niewielu, ale oni coś wiedzieli, czego nie znali inni. To jest zawsze sprawa tej grupy, która jest świadoma. To prawda, że historia potoczyłaby się identycznie, ale Polska miałaby w niej wieksze szanse w odbudowie.
Niektórzy uważają, że Stalin nie mógł się powstrzymać, bo część jeńców, w tym Pański ojciec, brała udział w wojnie 1920 roku, zadając Armii Czerwonej druzgocącą klęskę. Stalin w tej wojnie brał udział. Był odpowiedzialny za front lwowski. To była jego osobista zemsta?
Myślę, że Stalin chcąc otworzyć sobie drogę do Polski, musiał usunąć świadomych ludzi, gdyż to była ogromna przeszkoda w sowietyzacji Polski. Istnieją na to dowody. W roku 1940 odbyła się konferencja w Zakopanym, podczas której zastanawiano się, na ile polska inteligencja może być unicestwiona po stronie sowieckiej, a na ile po niemieckiej. Obie strony były tym zainteresowane, jak widzi to Pani również w moim filmie. Z jednej strony zostają wymordowani oficerowie z 3 obozów na terenie Związku Radzieckiego, a z drugiej likwidowani profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, w dalszej kolejności, ogromna część inteligencji, która znalazła się w Oświęcimiu i w innych obozach koncentracyjnych Niemiec.
Na ten temat rozmawiali też Churchill z Sikorskim.
Churchil rozumował jak prawdziwy polityk, odpowiadając generałowi Sikorskiemu: “Co Pan może zrobić? Czy Pan ich wskrzesi?”. Polski rząd nie mógł w ten sposób myśleć, dlatego, że to byli nasi obywatele, za których życie był odpowiedzialny. Na tym kłamstwie Związek Radziecki pogłębił swoją współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, które rozumiały, że bez ofensywy Armii Czerwonej, Hitler jest nie do pokonania.
Jak na kwestię Katynia reagują dziś Rosjanie?
Przeważnie zdumieniem. NKWD nie pozbawiło ofiar tragedii dokumentów, gazet, ani zapisków, które mieli przy sobie. Mamy stuprocentową pewność, że byli zamordowani wtedy, kiedy te zapiski kończą się, czyli w 1940 roku. Jednak ciągle dziś w Rosji pojawiają się glosy, że to zbrodnia niemiecka. Ale przecież w tym samym Lesie katyńskim, leżą kości Ukrainców, Białorusinów i Rosjan, zamordowanych w 1937 roku w czasie czystki stalinowskiej. W tym samym lesie. My upominamy się o naszych zmarłych i pamiętamy o niech, gdyż oni są niezbywalną częścią nie tylko naszej historii, ale i naszej rzeczywistości. Im zawdzięczamy to, kim jesteśmy.
Rozmawiała Sylwia Chudak, Cooltura