Felix Baumgartner planuje wyskoczyć z samolotu na wysokości 9 km nad Dover. Do pleców miałby przymocowane dwumetrowe skrzydło z włókna węglowego. Po 7 min. lotu ślizgowego, z prędkością ok. 360 km/h, miałby wylądować na spadochronie w Cap Blanc-Nez, niedaleko Calais.
34-letni były mechanik i kierowca motocrossowy mówi, że chce być pierwszym człowiekiem, który "prześliźnie" się nad kanałem La Manche. "Nie będę używał silnika. Będę polegał jedynie na aerodynamice i na moich umiejętnościach" - powiedział gazecie "DailyTelegraph".
Austriak otrzymał już pozwolenie na swój lot. Próbę miałby rozpocząć w czwartek o poranku.
Swój projekt nazwał "Ikar II", na część greckiego bohatera, które wedle mitu na skrzydłach z piór wzmocnionych woskiem miał się wzbić w przestworza, ale zachwycony swobodą i wolnością za bardzo zbliżył się do Słońca - i po stopieniu wosku runął na ziemię.
"Chcę być znany jak Król Przestworzy" - powiedział Felix Baumgartner gazecie "The Telegraph".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.