-Idea sztabu powstała przypadkowo, podczas jednego ze spotkań, gdy zaczęliśmy wspominać Polskę i czego z niej brakuje nam w Anglii. Z takiej burzy mózgów wyrósł pomysł zorganizowania sztabu, tutaj w High Wycombe.
Był listopad więc zdążyliśmy jeszcze wysłać formularz zgłoszeniowy do Orkiestry, a następnie uzyskać zgodę miast na zbiórkę uliczną. Wszystko przebiegło bez większych komplikacji.- mówi Rafał Olak, szef sztabu, student Public Relations.
Wszyscy byli w przeszłości wolontariuszami Wielkiej Orkiestry, ale nigdy nie organizowali sztabu, więc wszystko było dla nich nowe. Podzielili się również obowiązkami, dzięki czemu przygotowania szły sprawniej, a wszystko odbywało się w przyjaznej atmosferze współpracy. Każdy miał swoje zadanie i był w równej mierze odpowiedzialny za wszystko. Dzięki temu każdy niesamowicie się starał i wkładał maksimum sił w działalność sztabu.
XVI Finał Wielkie Orkiestry Świątecznej Pomocy zaczął się dla nich już w piątek 11 stycznia. Wtedy wspólnymi siłami piekli własnoręcznie pączki, które potem w czasie wieczornej imprezy dodawali do tradycyjnych czerwonych serduszek za każdy datek na rzecz Fundacji. Anglicy byli bardzo zainteresowani, a szczególnie ujął ich smak polskich pączków.
-Niektórzy podchodzili po kilka razy, żeby jeszcze raz dokonać degustacji. Ale bez pieniążka, nie było pączka- śmieje się Kasia Sadowska, która była szefem kuchni w sztabie.
Wolontariusze podzielili się na dwie grupy. Pierwsza licząca sześć osób pojechała do Slough, druga została w High Wycombe. Kwestowali parami w okolicach polskich kościołów i sklepów.
Zainteresowanie było naprawdę duże. Ludzie byli często zaskoczeni obecnością kwestujących, ale ochoczo wrzucali datek na rzecz Fundacji. Szczególnie szczęśliwi byli najmłodsi, gdyż znowu czerwone serduszko zagościło na ich kurteczkach.
-Liczyliśmy na zebranie 300 funtów. Ostatecznie udało się uzbierać o prawie 350 więcej, dlatego całą akcję możemy uznać za nasz wspólny sukces – mówią Monika Kowalska i Krzysztof Dargiewicz, sztabowi skarbnicy.
Całość finału zakończyła się w niedzielę o godzinnie 20 wystrzeleniem symbolicznego światełka do nieba.
- To był dopiero nasz pierwszy wspólnie zorganizowany finał. W tym roku było skromnie, ale dopiero raczkowaliśmy. Obiecujemy, że w przyszłym roku również będzie można spotkać wolontariuszy ze studenckiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przy okazji XVII Finału kwestujących na ulicach High Wycombe i Slough. Może za rok uda nam się zorganizować jakiś koncert lub chociaż zabawy dla najmłodszych. – mówią wszyscy wspólnie.
Siema i do zobaczenia za rok.
MW