MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

09/01/2008 11:26:56

Do Londynu przyjechałem spłacić długi

Współzałożyciel, lider, wokalista, w początkowym okresie basista zespołu.


W `87 trafiłeś też do Włoch. Po co?

- Przez przypadek znalazłem się w obozie uchodźców z Polski, którzy czekali na wyjazd do Kanady. Wszyscy pukali mi w głowę, że wracam, skoro pojawiły się pierwsze możliwości wolnego wyjazdu. Komuna trochę poluzowała, dawali paszporty. Ludzie kupowali fikcyjny camping w miejscowości pod Rzymem. Handlowali między sobą papierosami. Ja im dałem zupy w proszku za darmo. Byli zdziwieni, że nie sprzedaję. W Londynie było lepiej, bo wtedy emigracja, to sami studenci. Nie było takich mułów jak teraz, gdy zdarza się, że przyjeżdżają kompletni debile i robią obciach.

Wiele osób przewinęło się przez twój zespół. Czy łatwo z tobą współpracować?

- Na pewno nie mam łatwego charakteru, ale nie jestem jakimś typem pojeba-dyktatora. Akurat wiem, jak tym przedsiębiorstwem dyrygować, może mam to po mamie. Była kierowniczką w sklepie spożywczym. Potrafię ogarnąć i wbrew pozorom, jestem w tej kwestii dosyć zdyscyplinowany.



A mimo to domem zarządza żona, bo ty nie orientujesz się za dobrze w tych sprawach.

- Ja w ogóle nie zwracam na to uwagi, chociaż teraz, gdy się starzeję, zauważyłem, że jest coraz lepiej. Widzę, że drzewko rośnie, ale w jakim kolorze mam ściany w chacie? Tego nie pamiętam. Wymieniamy się z żoną obowiązkami. Ja zarabiam pieniądze, ona zajmuje się dziećmi. Teraz, kiedy są już duże, ona ma swój świat, maluje, chodzi na tai chi. Jesteśmy niezależnymi osobami, może dlatego ten friendship już działa dwadzieścia parę lat i jest dość mocny.

Długo się szukaliście?

- Ja miałem 23 lata, a Marta jest starsza o rok.

Pozwoliłeś, by przeniosła cię z bloku do domu, chociaż zawsze podkreślałeś, że najlepiej czujesz się w mieście.

- Nawet moje teksty są tam osadzone. Niestety, miastowy jestem strasznie, mało wiejski, to moja żona lubi naturę. W tej chwili wybudowaliśmy dom w Warszawie, dokładnie rok temu, właściwie ona go postawiła. Ja całe życie mieszkałem w bloku i ten dom właściwie mnie nie kręcił. Dopiero teraz zaczyna. Ja się długo klimatyzuję, ale teraz jest ok, polubiłem go. Początek miałem ciężki, bo ja zawsze lubię mieć wszystko w dupie, a tu osiedle strzeżone, ogród.

Pamiętasz wasze pierwsze mieszkanie?

- Pewnie. To mieszkanie mojej Marty na Żoliborzu. Potem je wykupiliśmy, kiedy wszedł Balcerowicz. Natomiast pierwszą chatę za pieniądze zarobione z muzyki nabyłem w ‘98, bo dopiero od połowy lat 90-tych zacząłem czuć się bezpiecznie pod względem finansowym.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska