MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/12/2007 09:46:40

Raz - i wystarczy

Życie Polaków w Zjednoczonym Królestwie bywa kosztowne. Polskie portfele wysuszyć może też pomoc, oferowana rodakom znajdującym się w potrzebie.


Następnego dnia Zuza wyartykułowała postulat numer dwa. Otóż szafa w jej pokoju jest za mała, w związku z czym nie ma gdzie wieszać ubrań, w związku z czym potrzebuje większej szafy. Dzisiaj potrzebuje. Teraz, już.

Zakup solidnej szafy to poważny wydatek. „Po co Zuzi szafa, skoro ma z nami mieszkać tydzień, najwyżej dwa?” – oponowała Halina. „Zuza odejdzie, szafa zostanie” – przekonywałem ją.

Przekonałem. Kupiliśmy Zuzannie szafę.

Trzeciego dnia przeżyliśmy poważniejszy szok. Podczas wizyty znajomych Zuzanna zgalopowała na dół, a wpadając do salonu rzuciła od niechcenia: „Dzień dobry państwu, jestem Zuzanna, a państwo kim jesteście?”. Zdębieliśmy, zresztą nie tylko my. Dalej poszło jeszcze gorzej: cały wieczór Zuzanna nie wzniosła się intelektualnie nad poziom pięciolatka. Zwyczajnie czuliśmy się zażenowani.



Codziennym zwyczajem Zuzanny stało się zaglądanie nam do garnków. Fakt, częstowaliśmy ją przez kilka pierwszych dni i widać weszło jej to w nawyk. Cholera wie, może uznała się za członka rodziny? Tymczasem Halina nabiera w kuchni szczególnych manier. Dla przykładu, nie toleruje tam obcych, stąd przebywanie Zuzanny w okolicy szafek i szuflad doprowadzało ją do białej gorączki.

Pewnego dnia ugotowała coś w rodzaju budyniu na krem do ciasta. Halina ugotowała, nie Zuzanna. Ów budyń musi być absolutnie nieskazitelny, bo inaczej krem nie wychodzi. Więc ugotowała to coś, po czym dokładnie zmiksowała, a następnie odstawiła do ostudzenia. W tym momencie pojawiła się Zuza. Wpadła do kuchni, by z okrzykiem: „O, co to?” władować się z pyskiem prosto do żoninego garnka.

„Nie ruszaj!” – zdążyła tylko krzyknąć Halina. Za późno. W garnku utonął już Zuzanny paluch.

Wydłubała nim kawał budyniu, oznajmiając, że „chciała tylko skosztować”. Ciamknęła, mlasnęła... Za chwilę budyń podszedł mlekiem, a moją panią trafił szlag. Powiedziała, żeby Zuza sobie ten budyń zjadła, bo on i tak do niczego się nie przyda. Za tę uwagę Zuzanna obraziła się ciężko.

Nie na długo. Następnego dnia ja z kolei krzątałem się po kuchni. Szykowałem obiad. Spodziewaliśmy się gości, zaproszonych na moją berbeluchę. Berbelucha to mieszanka makaronowo-kiełbasiano-cebulowo-serowo-pomidorowo-jajeczna, mój kulinarny przebój. Jak raz przystąpiłem do mieszania ingrediencji, gdy na scenę wkroczyła Zuzanna. „Co szykujesz?” – zapytała, z miejsca ładując paluchy do durszlaka z makaronem. Do niedelikatnych nie należę, ale tym razem obszczekałem Zuzę jak najgorszą mątwę.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

maurycyszpak

3 komentarze

15 styczeń '08

maurycyszpak napisał:

JOY1980: i prawidlowo.

A taka Zuze wystawil bym za drzwi (doslownie) po tygodniu. Osobiscie takiego problemu nie mialem, ale przekonalem sie na przykladzie dobrego kolegi. Jak juz mi wszystko opowiedzial, to nie widzialem innego wyjscia jak spakowac ja, wystawic walizki za drzwi i po powrocie odebrac jej klucze.

profil | IP logowane

marcinnika

44 komentarze

2 styczeń '08

marcinnika napisał:

jesli ktos znajomy czy rodzina chce przyjechac (zalatwic mu prace itp...) mowie ze tak ale za 5.35 funta, zalatwiam mu pokoj (nie w moim domu) musi miec minimum 1000funt na zycie reszta nalezy do niego, mozemy spotkac sie w barze na piwie, a jak wytrzyma pol roku to porozmawiamy o przyszlosci... nie uznaje pasozytow wiec sie nie podkladam, ludzie sa zbyt naiwni i to wykozystuja pijawki

profil | IP logowane

zielinskidr

1 komentarz

2 styczeń '08

zielinskidr napisał:

to masz szczescie ze to tak szybko sie skonczylo bo ja z chwilowej pomocy szwagrowi zony mam go u siebie juz dwa lata. dobra rada dla wszystkich pomagajcie rodakon bo oni czasem tego naprawte potrzebuja ale nigdy w swoim domu

profil | IP logowane

tomkos

1 komentarz

1 styczeń '08

tomkos napisał:

u mnie z tygodnia pomocy dla kuzynki mojej zonki zrobilo sie 8 miesiecy!!! ale juz na szczescie po))))nigdy wiecej!!!!!!!!!!

profil | IP logowane

czytelnik1

172 komentarze

1 styczeń '08

czytelnik1 napisał:

Wszystko fajnie a ja mam taki przypadek z drugiej strony. Przyjechalismy do znajomych ( wczesniej uzgodnione ) z kasa ( duza ), maz znal jezyk bardzo dobrze, bylismy wczesniej w UK na kilka dni rozeznac sytuacje. Okazalo sie ze jak juz poszlismy na swoje ( a mielismy duzo problemow z wynajeciem mieszkania - ale udalo sie ) ci wlasnie przyjaciele zaczeli nas traktowac jak swoje pieski, a przetlumacz, a pojedz z nimi, a zalatw, a gdzie jedziecie bez nas... itd. Hmmm wszystko fajnie bylismy wdzieczni za pomoc ale nic nie bylo gratis, zaplacilismy za siebie i nawet z nawiazka. Pozniej po wszystkim pomyslalam ze pomogli nam ze wzgledu na to ze moj maz zna angielski i potrzebowali kogos do imprezowania i nie obchodzilo ich to ze zaczynamy i musimy poswiecic wiecej uwagi naszym sprawom niz wydawac topniejaca kase na grille i wycieczki. Tak to wlasnie jest, i teraz to my jestesmy na przegranej pozycji bo to oni nam pomogli a my jestesmy takimi NIEWDZIECZNIKAMI !!!!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska