MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/12/2007 09:46:40

Raz - i wystarczy

Raz - i wystarczyŻycie Polaków w Zjednoczonym Królestwie bywa kosztowne. Polskie portfele wysuszyć może też pomoc, oferowana rodakom znajdującym się w potrzebie.
Niewymierne koszty takiej pomocy również bywają spore. Halina z Arturem (w Londynie od dwóch lat) przekonali się o tym raz – i chyba mają dosyć. Głos ma Artur.

Nigdy, przenigdy, nikomu już nie pomogę, choćby spał pod mostem, kąsany przez wilki. Nie śmiej się, to nie jest śmieszne. Posłuchaj.

Któregoś dnia odebrałem w pracy telefon. Dzwonił Paweł, mój dobry kolega. „Pomóżcie!” – błagał. „Przyjechała do nas znajoma, a my nie mamy gdzie jej położyć. Macie przecież wolny pokój? Dziewczyna pracę ma nagraną, więc lokum też szybko sobie znajdzie. I oczywiście nie za darmo!”.



W odpowiedzi warknąłem, że mowy nie ma. On mi na to, że rozmawiał już z Haliną, i że to tylko na tydzień, góra dwa. Wkurzyłem się na żonę za podjęcie decyzji bez konsultacji ze mną, ale co miałem zrobić? „Dobra, niech będzie na tydzień czy dwa. Tylko, Paweł, pamiętaj: ani godziny dłużej!” – zastrzegłem.

Po powrocie do domu wezwałem żonę na dywanik, lecz moje złotko zrobiło wielkie oczy: „Owszem, rozmawiałam z Pawłem, ale kazałam mu zadzwonić do ciebie...” – usłyszałem. „A niech go, wrobił nas!” – westchnąłem. „Nie przesadzaj, pokój faktycznie mamy wolny” – zauważyła Halina. „Jak nie pomóc Polce w potrzebie? Dorzuci się kobieta do czynszu i rachunków, i już” – zdecydowała.

Paweł przywiózł protegowaną o świcie i oddalił się czym prędzej, zostawiając nas w towarzystwie Zuzanny tudzież pokaźnego stosu waliz, plecaków i toreb. I tamtego poranka przeżyliśmy pierwsze rozczarowanie naszą podopieczną, gdy ta, oprowadziwszy się bezceremonialnie po mieszkaniu, znienacka oznajmiła pytająco: „Czy moglibyście zabrać rzeczy ze schowka, bo ja nie mam gdzie swoich włożyć?”.

Halina usiłowała Zuzi wytłumaczyć, że nie mamy w domu miejsca na dwa domy, tym bardziej w sytuacji, gdy Zuzia zdaje się być wyposażona w więcej ruchomych dóbr od nas dwojga. Zasugerowała też, by część niekoniecznie niezbędnych przedmiotów oraz garderoby Zuzia odstawiła z powrotem do Pawła.

„Jak to? To wzięliście mnie do siebie, czy nie wzięliście?” – zdziwienie Zuzi sięgnęło północnej grani Everestu. „Swoje rzeczy możecie oddawać na przechowanie obcym!” – furknęła jeszcze. Wtedy pierwszy raz poczuliśmy się nieswojo. Zupełnie nie jak u siebie, tylko jak, powiedzmy, u Zuzi.

Nie chcieliśmy zaczynać znajomości od awantur. Ustaliłem z Haliną, czego możemy się pozbyć. Pozbyliśmy się. Graty Zuzanny zagościły w naszym schowku.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 7)

maurycyszpak

3 komentarze

15 styczeń '08

maurycyszpak napisał:

JOY1980: i prawidlowo.

A taka Zuze wystawil bym za drzwi (doslownie) po tygodniu. Osobiscie takiego problemu nie mialem, ale przekonalem sie na przykladzie dobrego kolegi. Jak juz mi wszystko opowiedzial, to nie widzialem innego wyjscia jak spakowac ja, wystawic walizki za drzwi i po powrocie odebrac jej klucze.

profil | IP logowane

marcinnika

44 komentarze

2 styczeń '08

marcinnika napisał:

jesli ktos znajomy czy rodzina chce przyjechac (zalatwic mu prace itp...) mowie ze tak ale za 5.35 funta, zalatwiam mu pokoj (nie w moim domu) musi miec minimum 1000funt na zycie reszta nalezy do niego, mozemy spotkac sie w barze na piwie, a jak wytrzyma pol roku to porozmawiamy o przyszlosci... nie uznaje pasozytow wiec sie nie podkladam, ludzie sa zbyt naiwni i to wykozystuja pijawki

profil | IP logowane

zielinskidr

1 komentarz

2 styczeń '08

zielinskidr napisał:

to masz szczescie ze to tak szybko sie skonczylo bo ja z chwilowej pomocy szwagrowi zony mam go u siebie juz dwa lata. dobra rada dla wszystkich pomagajcie rodakon bo oni czasem tego naprawte potrzebuja ale nigdy w swoim domu

profil | IP logowane

tomkos

1 komentarz

1 styczeń '08

tomkos napisał:

u mnie z tygodnia pomocy dla kuzynki mojej zonki zrobilo sie 8 miesiecy!!! ale juz na szczescie po))))nigdy wiecej!!!!!!!!!!

profil | IP logowane

czytelnik1

172 komentarze

1 styczeń '08

czytelnik1 napisał:

Wszystko fajnie a ja mam taki przypadek z drugiej strony. Przyjechalismy do znajomych ( wczesniej uzgodnione ) z kasa ( duza ), maz znal jezyk bardzo dobrze, bylismy wczesniej w UK na kilka dni rozeznac sytuacje. Okazalo sie ze jak juz poszlismy na swoje ( a mielismy duzo problemow z wynajeciem mieszkania - ale udalo sie ) ci wlasnie przyjaciele zaczeli nas traktowac jak swoje pieski, a przetlumacz, a pojedz z nimi, a zalatw, a gdzie jedziecie bez nas... itd. Hmmm wszystko fajnie bylismy wdzieczni za pomoc ale nic nie bylo gratis, zaplacilismy za siebie i nawet z nawiazka. Pozniej po wszystkim pomyslalam ze pomogli nam ze wzgledu na to ze moj maz zna angielski i potrzebowali kogos do imprezowania i nie obchodzilo ich to ze zaczynamy i musimy poswiecic wiecej uwagi naszym sprawom niz wydawac topniejaca kase na grille i wycieczki. Tak to wlasnie jest, i teraz to my jestesmy na przegranej pozycji bo to oni nam pomogli a my jestesmy takimi NIEWDZIECZNIKAMI !!!!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska