MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

24/12/2007 13:38:35

Boże Narodzenie w Londynie

- ależ ja już tu byłam! Boże Narodzenie. Wnuczka, od roku mieszkająca na Wyspach Brytyjskich, na święta zaprosiła mnie do siebie.


-Gdybym się z tobą nie ożenił, inny mężczyzna sprzątnąłby mi cię sprzed nosa... Bałem się...- wyznał skruszony.- Nie rozumiesz? Oszukałem cię z miłości! Nigdy dotąd nie zależało mi na nikim tak mocno jak na tobie.
Czułam się strasznie. Tamta żona, dzieci, kłamstwo... Po kilku tygodniach wewnętrznej szamotaniny zapragnęłam skończyć ze sobą. "Jestem sama w obcym kraju", myślałam sięgając po fiolkę ze środkami przeciwbólowymi. "Pokochałam krętacza. Znalazłam się w sytuacji, z której jest tylko jedno wyjście..." Połknęłam dwadzieścia cztery duże gorzkie tabletki, chwilę później straciłam przytomność.

Kiedy się obudziłam, zobaczyłam nad sobą lwa o złotej grzywie."Zaraz rzuci się na mnie i pożre", przyszło mi do głowy. Zamknęłam oczy, czekałam, lecz atak drapieżnika nie nastąpił. "Przecież już raz umarłam... Lwy nie zjadają duchów...", pomyślałam i to mnie uspokoiło. Sen znów przypłynął. Ocknęłam się jednak, gdyż ktoś dotknął delikatnie mojej dłoni i powiedział kilka słów po angielsku.
Otworzyłam oczy i wtedy zrozumiałam swoją pomyłkę. Nie umarłam, znajdowałam się w szpitalu. Lwem o złotej grzywie była czarnoskóra pielęgniarka z ogromnym afrem na głowie.



Zafarbowane na żółto włosy kontrastowały nienaturalnie z ciemną jak heban twarzą. Dziewczyna wyglądała śmiesznie i wciąż przy mnie stała. Co na nią spojrzałam, zapominałam, że jestem niedoszłą samobójczynią, która straciła pomysł na dalsze życie. Nie potrafiłam stłumić w sobie głośnego śmiechu. Śmiałam się jak wariatka. Dziś myślę, że był to zbawienny śmiech...
Po wyjściu ze szpitala natychmiast wróciłam do Polski. Znajomi na mój widok stukali się palcem po głowie. Nikt nie rozumiał, jak człowiek o zdrowych zmysłach może popełnić takie głupstwo- dobrowolnie wyjechać z kraju, w którym panuje dobrobyt. Bez przymusu zamienić królewski Londyn na upartyjnioną Warszawę. Co tam zranione uczucie, psychiczne załamanie!
-Zmarnowałaś życiową szansę- mówili.

Nie tłumaczyłam im się jednak ze swojego powrotu do kraju. Byłoby to dla mnie zbyt bolesne.
Trzy lata później spotkałam Jarka. Bóg ofiarował nam szczęśliwe trzydzieści dwa lata wspólnego życia. Jedynie mój drugi mąż wiedział o Adamie. Czyżby nadszedł wreszcie czas, żeby dowiedzieli się o tym też inni? Czas pokaże... A póki co- Marry Christmas to All!

Wysłuchała Maria Galek- Tanaka, Życie na Wyspach
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska