Łukasz Żyliński, któremu postawiono zarzuty oszustwa i kradzieży wyznał, że zachęcał Polaków do przyjazdu do Szkocji, pobierał od nich wysoką opłatę za mieszkanie oraz załatwienie wszystkich formalności związanych z pracą, po czym znikał zostawiając zdezorientowanych rodaków bez pieniędzy, zatrudnienia i dachu nad głową.
Joanna Cieślak oraz Paweł Janicki odpowiedzieli na ofertę Łukasza znajdującą się na jednej z polskich stron internetowych, zgadzając się równocześnie na proponowaną przez niego sumę pieniędzy. Po przylocie do Szkocji powitała ich nieznajoma kobieta, która poprosiła o umówione 500 funtów, po czym razem z Żylińskim wywieźli parę do południowej części Glasgow.
Aby obejrzeć mieszkanie za które rzekomo zapłacili Joanna i Paweł zostawili bagaże w samochodzie Łukasza, nie spodziewając się oszustwa. Towarzysząca im kobieta zniknęła jednak po chwili odjeżdżając wraz ze wspólnikiem. Pozostawionej bez środków do życia parze pomógł Polak, który natychmiast skontaktował się z policją.
Mimo interwencji funkcjonariuszy nie udało się odzyskać zarówno pieniędzy jak i skradzionych bagaży, których wartość szacowana jest na około 750 funtów.
Monika Chudziakiewicz, www.mojawyspa.co.uk
7 komentarzy
Zgadzam się z przedmówcami, dodam tylko, że lata komunizmu(socjalizmu) zrobiły swoje! Buty adidasa lub nike, "k...a" co słowo na ulicy, cwaniactwo, prym w wyscigu szczurów... Ale nasmutniejsze w tym wszystkim jest to, że to zazwyczaj pokolenie z lat 80, a więc zmierzchu komunizmu. Czasem mi wstyd, że mam polski paszport, choć i jestem dumny, bo irlandczycy, czy brytyjczycy nie dorastają nam do pięt.....po za kulturą osobistą i podejsciem do innych ludzi... Pozdrawiam z Bangor koło Belfastu!
profil | IP logowane