Umaluj się to Cię będę kochał

Prawda jest taka, że człowiek nie potrzebuje „bata nad głową”, aby coś dobrego zdziałać, coś zmienić na lepsze, przebaczyć swojemu największemu wrogowi, pokochać go nawet. Przynajmniej nie powinni go potrzebować. Niestety jedno spojrzenie na realia mówi coś innego - że jest to utopia, raj na ziemi, że nie jesteśmy tak naprawdę godni imienia, jakie nosimy – człowiek. Bo czyż zwierzęta biją członków swojej rodziny, bo ponoszą ich emocje? Znęcają się nad swoimi partnerami ot tak dla zabawy? Zabijają inne zwierzęta dla czystej przyjemności lub z nienawiści?

Niby wszyscy o tym wiedzą i jest to oczywiste, a jednak nic się nie zmienia. Świat dalej przepełniony jest agresją i nienawiścią. Dlaczego? Odpowiedź jest wręcz porażająco prosta - nikt nie chce zmienić… siebie. Bo to my samych siebie musimy zacząć zmieniać, żeby zmienił się świat. Nic więcej nie trzeba robić. A jednak jest to największa i najtrudniejsza praca, jaką możemy sobie wyobrazić i jakiej kiedykolwiek moglibyśmy się podjąć.

Moją żona lubi się malować i robi to dosyć regularnie, a nawet codziennie. Kiedy jednak się nie umaluje, to moja miłość do niej jest tak sama, nie zmienia się nawet o jotę. Nie jest tak, że ja ją tylko toleruję w takim stanie „braku gotowości”. Ja ją po prostu, najzwyczajniej w świecie kocham dalej. Wszystkie te kolory na twarzy, przebieranie, ubieranie, ustrajanie są tylko i wyłącznie dodatkiem do człowieka, z którym dzielę swoje życie. I ona o tym doskonale wie, a mimo tego maluje się dalej. Bo wie, że nasz związek nie jest na tym zbudowany, że jest oparty na pełnej, bezgranicznej i wzajemnej akceptacji.

Witold Matulewicz
Poradnia Polska Nasza Rodzina

Tagi: nasza rodzina

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: