MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/11/2007 09:30:04

Złotówka rośnie - tracimy miliardy z funduszy UE

Złotówka rośnie - tracimy miliardy z funduszy UEOpóźnianie przyjęcia wspólnej waluty może fatalnie odbić się na wykorzystaniu unijnej pomocy. Bo przez rosnący kurs złotego wymiana unijnych euro będzie nam przynosiła coraz mniej złotówek.

We wtorek w pożegnalnym przemówieniu w Sejmie premier Jarosław Kaczyński przestrzegał przed konsekwencjami "pospiesznego wprowadzania euro", czyli "obniżeniem stopy życiowej, społecznymi", a nawet "spadkiem dochodu narodowego". Już następnego dnia w jego własnym gabinecie pojawił nieco inny pogląd.

- Z punktu widzenia polityki spójności im szybciej wejdziemy do euro, tym lepiej. Bo dalsze umacnianie złotówki będzie oznaczało, że będziemy mieli mniej unijnych funduszy. A wtedy więcej będzie musiał dopłacać do inwestycji albo rząd, albo samorządy - ostrzegł Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju regionalnego.

Chodzi o kolosalne pieniądze. Całość pomocy unijnej dla Polski na lata 2007-13 to ok. 70 mld euro. Te pieniądze będą stopniowo wypłacane w miarę budowy dróg, oczyszczalni ścieków, wypłacania dotacji dla przedsiębiorców itp. I będą wypłacane zawsze w euro.

Co się będzie działo, jeśli złoty nadal będzie się umacniał? Najlepiej widać to na przykładzie budowy drogi. Załóżmy, że taka budowa trwa dwa lata i kosztuje 363 mln zł - czyli po obecnym kursie równo 100 mln euro. Droga jest gotowa w terminie i w 2009 r. wykonawca przedstawia faktury za wykonaną usługę. Nie ma żadnych zastrzeżeń, więc polskie władze występują do Komisji Europejskiej o uruchomienie refundacji, a Komisja wypłaca nam 100 mln euro.

Tyle tylko, że w tym czasie złoty umocnił się do - powiedzmy - 3,43 zł za euro (zdaniem ekonomistów to zupełnie prawdopodobne). Po zamianie euro na złotówki brakuje więc 20 mln zł dla wykonawcy, który wydał przecież 363 mln zł. I te brakujące miliony trzeba znaleźć w polskim budżecie: centralnym albo samorządowym.

To tylko jednostkowy przykład, a przecież po dzisiejszym kursie w budżecie UE na lata 2007-13 czeka na nas prawie 250 mld zł. Gdyby złoty umocnił się do euro o 20 groszy, te same 67,28 mld euro da nam już "tylko" 230 mld zł. - Ryzyko kursowe będzie brało na siebie państwo. A nie znamy przykładu unijnego państwa idącego w stronę euro, w którym waluta by słabła - dodaje Kwieciński.

Rację przyznaje mu europoseł PO Janusz Lewandowski. - Do aprecjacji złotówki dojdzie chyba na pewno. Już w tej chwili widzimy, że realnie mamy mniej dostępnych pieniędzy - mówi "Gazecie". Gdyby brać pod uwagę wykorzystanie eurofunduszy, najlepiej byłoby iść do euro jak najszybciej. - Ale to nie powinien być rozstrzygający argument w debacie o wprowadzeniu wspólnej waluty - zastrzega Lewandowski.

Kwieciński uważa, że szybkie wejście do tzw. węża walutowego ERM II (obowiązkowego przez dwa lata) postawiłoby pierwszą tamę umacnianiu się złotego. Wtedy bowiem Polska - w porozumieniu z Brukselą i państwami strefy euro - ustanowiłaby kurs odniesienia złotówki do euro i przez dwa lata nie pozwalałaby, żeby kurs naszej waluty odchylił się od tego poziomu o więcej niż 15 proc. w górę lub w dół.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Andrew_Bird

751 komentarz

10 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

To jest bardzo niebezpieczna propaganda dla Rzeczpospolitej Polskiej. Naturalnym skutkiem posiadania dobrej waluty (PLN,GBP)jest wzrost jej wartości, gdyż jest dobrą monetą do tezauryzacji kapitału. Wielu operatorów rynku światowego skupuje te waluty. Powyższa propaganda to są niebezpieczne brednie. Dopiero co udało nam się ustabilizować naszą walutę narodową. Wprowadzenie Euro wszędzie, w każdym kraju, pociągnęło za sobą znaczną drożyznę i spadek jakości życia.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska