MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/10/2007 14:26:30

Londyn zabija związki?

Londyn zabija związki?Ostatnio pojawiło się, a może raczej ujrzało światło dzienne, nowe zjawisko – „próba Londynu”. Wielu naszych rodaków emigrujących na Wyspy, jak sami się do tego przyznają, nie przechodzi tej próby. Próby zderzenia nadziei i oczekiwań z rzeczywistością.
„Tak, mój związek też rozpadł się przez Londyn. A konkretnie przez to, że mnie się tu podoba, a jemu nie. Że ja chce tu zostać, a on chce wracać do Polski…” – takie zdania słyszy się coraz częściej.

Pokusy Londynu

 Można by się zatem zastanawiać co takiego strasznego ma w sobie Londyn, że jest w stanie unicestwiać kilkuletnie, zdawałoby się silne i sprawdzone już związki? No cóż, wszyscy wiedzą, lub prędzej czy później zobaczą, że Londyn jest bardzo specyficznym miejscem, a przez to niezmiernie pociągającym i atrakcyjnym. I to nie tylko dla samotnych.

Mnóstwo tu pięknych kobiet o egzotycznej urodzie, a pełna anonimowość w tak ogromnym mieście jest niemalże gwarantowana. To z kolei pobudza wyobraźnię.
Zarobione pieniądze niejednokrotnie są lepsze – widać to po ilości przesłanych funtów do Polski. Niestety tylko nieliczni mogą pozwolić sobie tu na relaks i beztroskie życie. Presja i stres związany z pracą w Londynie jest przeogromny. Ci, którzy w Polsce uchodzili za rozrzutnych, w tutejszych realiach potęgi funta wręcz chowają pieniądze w przysłowiową skarpetę. Tu dosłownie liczy się ilość zer na koncie, a one same przecież się nie zwiększą.

Taki sam jak inne miejsca

Patrząc jednak trzeźwo i bardziej obiektywnie na całą tę sytuację, Londyn jest takim samym miejscem, jak Paryż, Rzym czy Warszawa. Jest stolicą dobrze prosperującego państwa, metropolią - no może w odniesieniu do naszej Warszawy z tym drugim określeniem powinienem być bardziej powściągliwy, chociaż bracia bliźniacy zapewne by tak o niej powiedzieli.

W swojej esencji jest takim samym miejscem jak każde inne w Anglii, Europie czy na świecie. To my ludzie dopisujemy im znaczenie, doczepiamy do nich etykietki – Londyn jest zły i niszczy związki, a Paryż jest miastem poetów i zakochanych. Jest to bardzo łatwe i jakże niebezpieczne – i to dla nas samych. Czyż w Paryżu kochankowie się nie rozstają? Czy w Rzymie, gdzie można wziąć ślub w samym Watykanie, ludzie się nie rozwodzą?

Dlaczego więc i po co tworzyć takie uogólnienia i stereotypy, skoro nie są one prawdziwe i tylko szkodzą nam samym.

Londyn zapewne zmienia związki, ale nie koniecznie niszczy… Czasem ludzie w obliczu trudnych sytuacji wykazują cechy, których sami w sobie nie znali. A jeśli kogoś ciągnęło rozrywkowe życie, to wcześniej czy później i tak mu ulegnie - w Londynie czy gdzie indziej.

Prawda jest taka, że to my sami musimy stwierdzić i to przed samym sobą, czy nasza rzeczywistość jest prawdziwa, czy jednak żyjemy w wygodnym świecie iluzji, który sami sobie stworzyliśmy. Bo czyż nie jest wygodne zrzucanie winy za nasze życiowe niepowodzenia na miejsce?

Witold Matulewicz
Pedagog, dyrektor Przedszkoli Polskich i Szkół Języka Polskiego „Nasze Dzieci”, ojciec Juliusza i Jaśminy
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

adamtomek

63 komentarze

14 kwiecień '08

adamtomek napisał:

Podobne problemy mają nasi górale w USA. Od lat tam mieszkają a rodzina zostawiona w Polsce.

profil | IP logowane

Andrew_Bird

751 komentarz

8 listopad '07

Andrew_Bird napisał:

Ja tam jednak jestem przezorny. Jadę do Londynu dopiero po rozwodzie!

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska