MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/10/2007 14:01:53

Mam pieniądze, to dam Ci wszystko

„Mamo dzisiaj kupiłaś mi tylko ubrania!” – mówi 4- letnia Gabrysia do swojej mamy która odbiera ją z przedszkola. Gabrysia dostaje od rodziców bardzo drogie zabawki, kupują jej także markowe ubranka. Dziewczynka do przedszkola przychodzi zawsze ładnie ubrana, jej strój jest skrupulatnie skomponowany, wszystko w jednym odcieniu, do tego dodatki. Co jakiś czas wspólnie z mamą przynoszą do przedszkola zabawki dla dzieci.

Kupując dziecku na żądanie wszystko, czego sobie zażyczy musimy zdać sobie sprawę z tego, że robimy więcej złego niż dobrego. Zaspokajając każde nawet najmniejsze życzenia malucha, zapominamy o tym, że ktoś kiedyś może mu czegoś odmówić, a wtedy nasze dziecko nie będzie umiało sobie z tym poradzić, po prostu nie będzie na to gotowe. Może się wówczas zbuntować, wybuchnąć agresją lub doświadczyć odrzucenia ze strony innych.

Zabawkowy chaos

Kupowanie zabawek, ślepe lub nawet bardziej świadome podążanie za trendami zarówno edukacyjnymi jak i tymi z telewizji bez zachowania zdrowego rozsądku wprowadza chaos w świat dziecka. Dziecku potrzebny jest określony porządek w jego świecie, dotyczy to zarówno rozkładu dnia, planowania wolnego czasu a nawet zagospodarowania przestrzeni w pokoju. Wszystko po to by zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa.

 Andrzej w Polsce nie mógł sobie pozwolić na kupowanie synowi drogich zabawek. Na Wyspach jest od dwóch lat. Jak mówi „trochę się tu już dorobił, to nie żałuje synowi niczego” Jego syn, 7 letni Konrad wreszcie może powiedzieć, że ma najlepszy samochód, najnowszą grę Spidermana. „Co będę żałował” – mówi Andrzej – „Nadrabiam tamte lata.”

Nadrobić chce także Monika, mama Bartusia, który czekał na przyjazd do Londynu pół roku, spędzając ten czas tylko z babcią. Monika, gdy tylko syn do niej dołączył kupowała mu mnóstwo zabawek. Potrafiła, jak sama przyznaje, wydać na zabawki tygodniowo 150 funtów. Wszystko po to, by zrekompensować synowi rozłąkę, by pokazać jak bardzo go kocha.

Powodów zalewania dzieci coraz to nowszymi zabawkami jest wiele. Ci, którzy zaczynają zarabiać pierwsze duże pieniądze lekką ręką wydają je zaspokajając niemal wszystkie zachcianki swych pociech. Robią to nawet wtedy, gdy ich dzieci o to nie proszą. Chęć obdarowywania dzieci to bardzo często pragnienie zaspokojenia potrzeb dorosłych.

Nadmierna rozrzutność to udowadnianie samemu sobie, że osiągnęliśmy w życiu stabilizację finansową, której zawsze brakowało, że jesteśmy „lepszymi ludźmi”, że nasze dzieci będą miały więcej niż my kiedyś. Czasem jest to chęć rekompensaty, wykupienia swoich win, nadrabianie straconych chwil. Innym razem to pragnienie „świętego spokoju” by zająć czymś dziecko, a samemu mieć czas na relaks. Bywa, że kupując zabawkę chcemy uspokoić swoje sumienie, zapewniając dziecku wspaniałe możliwości na rozwój i edukację. Sami zaś zaszywamy się w fotelu z gazetą.

Zabawa z niczego

Pamiętajmy, że zabawki nie są złe, zły jest natomiast ich nadmiar. Bywa, że dziecko nie potrafi się nimi bawić, bywa że tak jak mała Gabrysia, po prostu odmawia. Czasem nawet garść kamyków znalezionych w parku może stać się zabawką, pochłonąć malucha bardziej niż najszybszy samochód wyścigowy, klocki czy lalka Barbie.

Warto bawić się z dziećmi, warto pomagać im odkrywać zabawki, poszukiwać zabawek nawet tam, gdzie nam – dorosłym wydaje się, że ich nie ma. Nie sztuką jest odebrać dziecku zabawkę, nie sztukę jest mu ją kupić. Prawdziwym wyzwaniem jest pokazać dziecku jak się bawić, by rozwijać wyobraźnię, koncentrację, poznawać świat emocji i wartości.

Magdalena Kaniewska

Pedagog, Dyrektor metodyczny w Przedszkolach Polskich i Szkołach Języka Polskiego „Nasze Dzieci”

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

ewa1977

1 komentarz

16 sierpień '08

ewa1977 napisała:

Interesujacy artykul.Dzieci typu Amelka spotyka sie na co dzien,w sklepach,na ulicach z rodzicami.Rozplakane,pozkrzyczone,kladace sie na chodniku lub podlodze w sklepie,bo mama nie kupila nowej zabawki.I mama w koncu dla swietego spokoju kupuje.Nastepnego dnia jest tak samo,i nastepnego....A dziecko wie ze w ten sposob osiagnie to czego chce.Ale to tylko dziecko.Tak naprawde blad popelniaja rodzice uczac wlasne dzieci takiego postepowania.Ja mam 9 letniego syna i nigdy nie wymusil niczego placzem,bo tak zostal wychowany i nigdy tez niczego mu nie brakowalo.Wszystko to kwestia rodzicow i tego jak wychowuja dziecko.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska