MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/10/2007 14:01:53

Mam pieniądze, to dam Ci wszystko

Mam pieniądze, to dam Ci wszystko„Mamo dzisiaj kupiłaś mi tylko ubrania!” – mówi 4- letnia Gabrysia do swojej mamy która odbiera ją z przedszkola. Gabrysia dostaje od rodziców bardzo drogie zabawki, kupują jej także markowe ubranka. Dziewczynka do przedszkola przychodzi zawsze ładnie ubrana, jej strój jest skrupulatnie skomponowany, wszystko w jednym odcieniu, do tego dodatki. Co jakiś czas wspólnie z mamą przynoszą do przedszkola zabawki dla dzieci.

Gabrysia wybiera te, którymi w domu już się nie bawi. Są piękne, często prawie nowe, czasem drewniane puzzle, czasem zestaw kuchenny, innym razem edukacyjne gry z uznanego sklepu dla dzieci.

 Gabrysia ma w domu na pewno jeszcze mnóstwo wspaniałych zabawek i dzięki temu także możliwości na harmonijny rozwój. Ma dopiero 4 latka, dlaczego więc nie bawi się nimi w domu z rodzicami? Drewniane trójwymiarowe puzzle świetnie rozwijają koordynację wzrokowo-ruchową dziecka. Szkoda się ich pozbywać…

Jednak w przedszkolu dziewczynka zwykle stroni od zabaw z dziećmi, jest indywidualistką, siedzi w kąciku i rozmawia ze swoim królikiem. Gabrysia codziennie przynosi go do przedszkola – to jej ulubiona zabawka - pluszowy króliczek, który gdy się go głaska popiskuje. Nie odstępuje go na krok kurczowo tuląc do siebie. Nie interesują ją inne zabawki, rzadko bierze udział w zajęciach zorganizowanych.

Zabawki zamiast mamy

Dzieci takie jak Gabrysia, które dostają wszystko od rodziców, często nie potrafią bawić się zabawkami. Ich ilość zaczyna je przytłaczać, nie potrafią ich wykorzystać, szybko się nimi nudzą, zwłaszcza gdy wiedzą, że następnego dnia mogą dostać nową. Nie jest to jednak wina dziecka.

Rodzice, często w dobrej wierze kupują maluchom najnowsze modele samochodów, siódmą do kolekcji lalkę Barbie, kolejnego pluszaka itd. Często zdarza się, że są to dobrej jakości zabawki o wysokiej wartości edukacyjnej, bo rodzice śledzą najnowsze trendy pedagogiki, odwiedzają sklepy z zabawkami, zamawiają katalogi. W pokoiku dziecięcym w pudłach można znaleźć więc całą masę takich zabawek. Tylko…nikt się nimi nie bawi.

Rodzice zapominają, że zabawka nie potrafi sama nauczyć dziecka bawić się. Oczywiście jest mnóstwo zabawek, na które wystarczy spojrzeć, i wiadomo co z nimi robić, lecz nie o to chodzi. Chodzi o rozbudzanie wyobraźni, fantazji, kreatywności, zaskoczenia. Do tego potrzebny jest ktoś, kto zainspiruje, troszkę wolnej przestrzeni i wtedy dziecko się rozwija a zabawka mu w tym pomaga. Zasypanie dziecka stertą zabawek, nawet gdyby były one wybitnie edukacyjne niczego nie zdziała, zwłaszcza gdy dziecko wie, że pojutrze dostanie następną.

Kaprysy księżniczki

Amelka wchodzi do przedszkola z płaczem, bo w sklepie nie było różowych kapci. Będzie musiała chodzić w zielonych. Płacze tak stojąc w korytarzu przez 15 minut. Mama obiecuje dziewczynce, że po południu dostanie na pewno różowe.

Podczas śniadania Amelka nie chce zjeść z niebieskiej miseczki, odmawia też wypicia herbaty z żółtego kubeczka. Jej szczoteczka do zębów jest różowa, jej spinki także, oprócz tego plecaczek, lalka z najnowszego serialu dla dzieci, komiks dla dziewczynek – wszystko w cukierkowym różu. Po południu pojawiają się oczekiwane różowe kapcie. Nazajutrz dziewczynka nie chce zostać w przedszkolu, mama usiłuje ją przekupić różowym kisielkiem!!! To wszystko niewiarygodne, lecz prawdziwe. Amelka dostaje od mamy, czego tylko zażąda. W ten sposób uczy się, że zawsze otrzyma to, co chce. Bez żadnych kompromisów. Do granic absurdu.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

ewa1977

1 komentarz

16 sierpień '08

ewa1977 napisała:

Interesujacy artykul.Dzieci typu Amelka spotyka sie na co dzien,w sklepach,na ulicach z rodzicami.Rozplakane,pozkrzyczone,kladace sie na chodniku lub podlodze w sklepie,bo mama nie kupila nowej zabawki.I mama w koncu dla swietego spokoju kupuje.Nastepnego dnia jest tak samo,i nastepnego....A dziecko wie ze w ten sposob osiagnie to czego chce.Ale to tylko dziecko.Tak naprawde blad popelniaja rodzice uczac wlasne dzieci takiego postepowania.Ja mam 9 letniego syna i nigdy nie wymusil niczego placzem,bo tak zostal wychowany i nigdy tez niczego mu nie brakowalo.Wszystko to kwestia rodzicow i tego jak wychowuja dziecko.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska