Między czwartym a piątym rokiem życia słodycz jest dominującym czynnikiem w doborze potraw u dziecka. Bardzo niechętnie też maluchy w tym wieku spożywają potrawy wieloskładnikowe.
Najważniejsze jest nie to ile dziecko je, ale co zjada. Słodycze można zastąpić suszonymi owocami czy orzechami rożnego rodzaju. Wyeliminowanie słodyczy z jadłospisu jest bardzo istotną kwestią, bo dziecko szybko uzależnia się od składu chemicznego cukru i jego organizm będzie domagał się go coraz więcej.
Sprawdzajmy etykiety, bo ukryty cukier i słodziki czają się wszędzie. Warto podawać dzieciom zamiast bułek czy chleba z białej mąki pieczywo pełnoziarniste. Produkty gotowe zastąpić tymi przygotowanymi w domu.
Można próbować włączać dziecko do przygotowania posiłków. Można też przygotować dziecku kilka talerzyków z jedzeniem, zrobić tzw. szwedzki stół. Na części z talerzy ułożyć jedzenie, które najbardziej lubi a na innych to, które chcemy, aby zjadło.
Dzieci lubią kolory na talerzu, zadbajmy o „ciekawe” dekoracje. Przygotowując talerz z przekąska owocową ułóżmy z owoców zwierzaki, potworki lub poprośmy dziecko by nam w tym pomogło. To świetna zabawa. Jeśli dziecko nie będzie czuło przymusu jedzenia, lub jedzenia za karę to prędzej przekona się do nowych smaków. Nawet jeśli spróbuje jeden kawałeczek czegoś nowego to będzie to sukces.
Nie polecałabym stosowania metody typu „nie odejdziesz od stołu póki nie zjesz”. To zdecydowanie zniechęca. Dziecko nabiera negatywnych skojarzeń, jeśli posiłek kojarzy się ze stresem.
Upodobania żywieniowe dzieci dość szybko się zmieniają. Dlatego warto wciąż próbować i podawać dziecku nowe potrawy z tymi, które już zna. Zaakceptowanie nowych pokarmów może wymagać dłuższego czasu. Wszystkie te zmiany powinny przebiegać w atmosferze spokoju.
Iwona Drożdż
Dietetyk w Poradni Polskiej Nasza Rodzina
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.